Nie rodzimy się białymi kartami. Płeć jest głęboko wdrukowana nie tylko w nasze ciała, lecz i w psychikę. Różnice w funkcjonowaniu społecznym obu płci wynikają w dużej mierze z uwarunkowań biologicznych. Stwierdzenia te – kilka lat temu oczywiste, dziś są „kontrowersyjne”. Przyjrzyjmy się zatem faktom.
Choć istnieją teorie sprowadzające różnice między płciami do kwestii wychowania, stoją one w sprzeczności z psychologią zarówno rozwojową, jak i ewolucyjną. Można wręcz postawić tezę, że to, co postrzegamy jako różnice kulturowe w wychowaniu chłopców i dziewczynek, powstało w odpowiedzi na naturalne różnice w funkcjonowaniu obu płci.
Chłopcy i dziewczynki bawią się inaczej
Jak wykazały badania B. Auyeung z zespołem z roku 2009, już to, co dzieje się w łonie mamy, będzie wpływało na preferowane przez dzieci zabawy. Wyższy poziom androgenów w okresie prenatalnym skutkuje większym zainteresowaniem typowo chłopięcymi zabawami – związanymi z rywalizacją, przepychaniem się, siłowaniem itp. Potwierdzają to też najnowsze badania z 2021 roku (D. Spencer z zespołem). Badano między innymi dziewczynki z wrodzonym przerostem nadnerczy, które w rezultacie preferowały zabawy typowo chłopięce, stroniąc od dziewczęcych – związanych np. z odgrywaniem ról społecznych, opieką nad lalkami i misiami itp.
Ciekawe informacje o biologicznie uwarunkowanych różnicach w zabawie chłopców i dziewczynek dają nam też badania nad małpami naczelnymi. W roku 2008 J.M. Hassett z zespołem odkryli, że młode samice rezusów wolą zabawę zabawkami pluszowymi, a młode samce – zabawkami mechanicznymi (najchętniej z kółkami, takimi jak np. samochodziki). Podobne wyniki uzyskali wcześniej (w 2002 r.) G. Alexander i M. Hines – młode samiczki małp wolą zabawę lalkami i misiami, młode samczyki wolą samochodziki (które szybko się poruszają, są twarde, można je wykorzystać jako broń itp.). Biologia naczelnych popycha młode osobniki do zabaw przygotowujących do biologicznych zadań związanych z przetrwaniem gatunku – samiczki do opieki nad potomstwem, samczyki – do podboju. Jest natomiast ciekawe, dlaczego tak bardzo pociągającą zabawką dla chłopców i małp są właśnie samochodziki – rzecz, która została wszak wynaleziona dopiero w XX wieku! Wydaje się, że ta konkretnie zabawka ma szereg cech bardzo atrakcyjnych dla chłopców – da się rozebrać na kawałki, łatwo ją wprawić w ruch, hałasuje, ma powierzchnie o zróżnicowanej fakturze. Nie da się tego powiedzieć np. o misiu, który popchnięty szybko upadnie i nawet nie wyda interesującego dźwięku.
Badania te były komentowane szczególnie często przez krytyków gender, doszukujących się manipulacji w samej ich konstrukcji. Najciekawszą próbę ich zdyskredytowania podjęto w roku 2023. F. Pittet z zespołem wzięli pod lupę grupę 14 makaków (po 7 z każdej płci), którym udostępniono różnorodne zabawki, i obserwowano liczbę interakcji z nimi. Znajdowały się tam na przykład i samochodziki, i pluszowe samochodziki. Okazało się, że różnice miedzy płciami zniknęły. Jednak, o czym dowiemy się dopiero z pełnego artykułu – badano osobniki dorosłe, a liczono wyłącznie interakcje z przedmiotem. Czyli jeśli małpa wzięła zabawkę w dłonie i zaraz ją porzuciła, zaliczano to jako „zabawę”. Nie trzeba chyba dodawać, że dorośli bawią się inaczej niż dzieci, a zatem obserwacje te można traktować raczej jako ciekawostkę niż badanie rzeczywiście wnoszące coś do wiedzy o biologicznym uwarunkowaniu zabaw.
Dużo informacji o preferowanych sposobach zabaw daje nam też prosta obserwacja sposobu, w jaki bawią się dzieci. Jeżeli damy chłopcu dinozaury, najprawdopodobniej urządzi on walkę. Dziewczynka – odegra scenkę rodzajową, weźmie dinozaura na spacer lub potraktuje jak zwierzątko domowe – pieska czy kotka.
Czy walczyć z biologią?
Dla części rodziców sposób zabawy ich dzieci nie jest problemem. Wychodzą z założenia, że dzieci jej potrzebują, a narzucając na siłę konkretny rodzaj zabawy, dorośli niepotrzebnie ingerują w naturalny rozwój.
Dla innych rodziców pewne działania dzieci budzą niepokój – np. tendencja do agresywnych zachowań u chłopców. Rodzice tacy woleliby unikać rozwoju agresji u syna, dlatego otaczają go raczej zabawkami pluszowymi, lalkami, neutralnymi klockami, a unikają zabawek militarnych.
Niektóre działania są jednak z góry skazane na porażkę. Nawet w pacyfistycznym domu chłopiec może wpaść na pomysł, by wziąć neutralny klocek i uderzyć nim siostrę lub rzucić nim z całej siły w ścianę, zaś z klocków lego skonstruować wymyślną broń. Zatem manipulacja zabawkami niewiele daje.
Warto jednak wpływać na sposób zabawy tak, by konstruktywnie ukierunkować naturalne instynkty. Dla przykładu – zabranianie małemu chłopcu rzucania przedmiotami nic nie da. Chłopiec lubi usłyszeć grzechot, oglądać destrukcyjne rezultaty aplikowania swej siły. Możemy zamiast tego uczyć go rzucania piłką (co może być szczególnie satysfakcjonujące, gdy piłeczka ma w środku hałaśliwą grzechotkę). Jeśli chłopca pociągają zabawki militarne – czołgi, miecze, warto opowiadać mu historie pokazujące szlachetne intencje rycerzy czy żołnierzy broniących słabszych przed atakiem.
Nie ma też sensu walka ze stereotypowymi zabawami dziewczynek. Na własne oczy widziałam dwulatkę wożącą wozem strażackim żołnierzyki na herbatkę u transformersów. Oznacza to, że nawet narzucając dziecku zabawki typowe dla płci przeciwnej, nie wpłyniemy na sposób, w jaki się nimi bawią. Chyba że dziecko będzie karane za zabawy „wzmacniające stereotypy płciowe”, co z kolei będzie powodowało u niego lęk i zaburzało rozwój.
Oczywiście istnieje wiele zabaw i zabawek neutralnych płciowo, które są tak samo interesujące dla obu płci, jak chociażby klocki. Jak wykazują badania, zabawy konstrukcyjne pod okiem osoby dorosłej rozwijają u dzieci nie tylko orientację przestrzenną i koordynację wzrokowo-ruchową, lecz umiejętności matematyczne, językowe i zdolność współpracy (Caldera i in. 1999, Legoff, Sherman 2006, Wolfgang i in. 2001). Są więc z pewnością godne polecenia.
Przy okazji warto zaznaczyć, że nawet neutralne płciowo zabawki są często inaczej wykorzystywane przez chłopców i dziewczynki. W przytaczanych wyżej badaniach okazało się na przykład, że z tych samych neutralnych klocków chłopcy będą raczej budowali wieże i mosty, a dziewczynki – domy, przy czym w ich przypadku zasadnicza zabawa odbywa się później wewnątrz domu i polega na odgrywaniu ról (np. przyjęcie, odwiedziny przyjaciółek itp.), podczas gdy dla chłopców najbardziej pociągający był etap samej konstrukcji.
Podsumowując – najlepszą strategią wychowawczą jest zostawienie dzieciom swobody, przy czym nieprzekraczalną granicę stanowi robienie drugiej osobie krzywdy pod pretekstem zabawy. Dopiero tu jest miejsce na ingerencję dorosłych i stanowcze zabronienie tego rodzaju aktywności. Jednak pamiętajmy, że dzieci bawiąc się, nie tylko odgrywają sceny z obserwowanego przez nie świata, jest to też dla nich szansa na przepracowanie trudnych doświadczeń, nabywanie wiedzy o tym, jak funkcjonuje świat oraz rozwijanie zdolności motorycznych. Nieskrępowana zabawa, zgodna z osobistymi zainteresowaniami, jest naturalną potrzebą rozwojową, zaś próba sztucznego narzucania konkretnych rodzajów aktywności nie tylko nie przynosi pożytku, lecz może nawet zaszkodzić.
Badania:
Auyeaung B., Baron-Cohen S., Ashwin E., Knickmeyer R. i in., (2009), Fetal testosterone predicts sexually differentiated childhood behavior in girls and boys. „Psychological Science” 20(2), s. 144–148.
Hassett J.M., Siebert E.R., Wallen K., (2008), Sex differences in rhesus monkey toy preferences parallel those of children, „Hormones and behavior”, 54(3), s. 359–364.
Spencer D., Pasterski V., Neufeld S.A.S., Glover V., O'Connor T.G., Hindmarsh, P.C., Hughes I.A., Acerini C.L., Hines M., (2021), Prenatal androgen exposure and children's gender-typed behavior and toy and playmate preferences., „Hormones and behavior”, 127, 104889.