Jak wynika z badań CBOS, aż 80% Polaków uważa szczęście rodzinne za jedną z ważniejszych (o ile nie najważniejszą) wartości w swoim życiu. Niemal 9 na 10 badanych uważa, że „człowiekowi potrzebna jest rodzina, żeby rzeczywiście był szczęśliwy”.
Wydaje się, że to piękne i prawdziwe, ale… No właśnie. Dane demograficzne dotyczące małżeństwa i rodziny w Polsce przedstawiają mało optymistyczny obraz; uwidaczniają spadki wskaźników zawierania małżeństw (we wszystkich grupach wiekowych) i urodzeń oraz wzrost rozwodów i urodzeń poza małżeństwem.
Czym jest współczesna rodzina, jak ewoluował jej model na przestrzeni wieków? Nie wdając się w tym miejscu w najczęściej jałowe dyskusje z tymi, którzy próbują dzisiaj przeformułować definicję rodziny ( np. Franciszek Adamski definiuje ją jako „Duchowe zjednoczenie wąskiego grona osób skupionych we wspólnym gospodarstwie domowym aktami wzajemnej pomocy i opieki”), w tym ról kobiety i mężczyzny uwarunkowanych ich naturą, a także kontekstem kulturowym (np. monogamia, poligamia). Przyjmujemy, że rodzina to grupa osób powiązanych ze sobą dzięki pokrewieństwu lub powinowactwu (należałoby do tego dodać więzy prawne, np. adopcję). W ujęciu węższym mówimy o rodzinie, gdy mamy na myśli rodziców (matkę i ojca) i dziecko, ale istnieją także rodziny wielopokoleniowe, składające się z wielu osób w różnym wieku. Tak czy inaczej, założenie rodziny wiąże się z wejściem w związek małżeński i spłodzeniem potomstwa. Rodzina, jak pisze Jan Szczepański, jest naturalną i podstawową grupą społeczną; „[...] jest ona jedyną grupą rozrodczą, rozmnażającą się nie przez przyjmowanie członków z zewnątrz, lecz przez rodzenie dzieci [...], a więc jest grupą utrzymującą ciągłość biologiczną społeczeństwa (przez rodzenie nowych członków i przez przekazywanie im cech biologicznych); druga podstawowa funkcja polega na przekazywaniu dziedzictwa kulturalnego szerszych zbiorowości w jego zasadniczej postaci”. I choć, wg Zbigniewa Tyszki, „[...] rodzina jest instytucją ogólnoludzką, spotykaną we wszystkich epokach i kulturach, a do jej uniwersalnych, wszędzie spotykanych zadań [...] należy: zaspokajanie popędu seksualnego, zaspokajanie elementarnych materialnych potrzeb życiowych oraz rodzenie i wychowanie dzieci”, to jednak, mówiąc o sposobie rozumienia rodziny w naszym kręgu cywilizacyjnym, trzeba wskazać na jego biblijny rodowód. W zamyśle Bożym zróżnicowanie na płeć było ukierunkowane na przeżywanie wspólnoty między kobietą a mężczyzną, którzy są sobie równi w godności. Dopiero grzech pierworodny spowodował zakłócenie tej harmonii, także w odniesieniu do przeżywania różnicy płciowej.
Nie ma tu miejsca na szersze przedstawienie historii rodziny na przestrzeni wieków, ze wskazaniem szczególnej roli, jaką odegrało w niej chrześcijaństwo. Przypomnijmy zatem tylko pokrótce, jak wyglądały zmiany modelu rodziny w czasach nowożytnych.
Istotne zmiany w strukturze i funkcjonowaniu rodziny przyniósł rozwój przemysłu w XIX wieku. Spowodował on m.in. oddzielenie pracy od rodziny. Praca, która do tego czasu wykonywana była głównie w gospodarstwie domowym lub warsztacie rodzinnym, została „przeniesiona” do zakładów produkcyjnych. Zmieniło to np. charakter i rytm codziennych zajęć rodziny, przyczyniając się do stopniowego rozkładu wspólnoty dużej rodziny i częściowej zmiany jej ról. Rodzina o modelu tradycyjnym (najczęściej wielopokoleniowa, podstawą utrzymania było gospodarstwo lub własny warsztat rodzinny), z którą mamy do czynienia głównie w okresie preindustrialnym, została zastąpiona modelem rodziny najczęściej dwupokoleniowej, określanej też mianem rodziny nuklearnej. W parze z tym szedł „brak kontroli społecznej w środowisku dużego miasta, zarówno w stosunku do dzieci, jak i do dorosłych, brak więzi sąsiedzkich i wyobcowanie jednostki w społeczeństwie” (Agnieszka Regulska). Tempo zmian, które są szczególnie widoczne na przestrzeni ostatnich trzech stuleci, bardzo przyspieszyło. A, jak pisze Alvin Toffler, „Przyspieszenie wywołuje poczucie nietrwałości, przelotności zdarzeń. Znajduje to odbicie w naszej świadomości i w sposób zasadniczy zmienia nasz stosunek do innych ludzi, do rzeczy, do całego otaczającego nas świata idei, sztuki i wszelkich wartości”. Na skutek dokonującej się indywidualizacji i racjonalizacji, rozumianej jako wyzwolenie się od tradycyjnych więzi religijnych, rodzinnych, tradycyjnych przekonań, tracimy z pola widzenia niemalże wszystkie godne zaufania punkty orientacyjne, które porządkują nasze życie i pomagają w rozumieniu otaczającego nas świata. „Uczeni z japońskich i amerykańskich uniwersytetów przodujący w dziedzinie automatyki zapowiadają [...], że w przyszłości seks z robotami będzie na porządku dziennym. [...] Pierwsze małżeństwo między człowiekiem a maszyną? – «Tak, za około 50 lat» – uważa brytyjski autor David Levy. [...] istoty ludzkie będą zakochiwać się w robotach, żenić się z nimi i utrzymywać kontakty seksualne”. Zmiany te są jednym ze źródeł transformacji rodziny i małżeństwa. Na skutek liberalizacji norm moralnych, z którym mamy do czynienia, wzrasta liczba przed- i pozamałżeńskich kontaktów seksualnych. Skutkuje to m.in. oddzieleniem funkcji prokreacyjnej od funkcji seksualnej – głównie w wyniku rozpowszechnienia antykoncepcji.
Nie sposób nie wspomnieć o funkcji opiekuńczej i wychowawczej rodziny. I tu zaszły istotne zmiany, polegające na przejmowaniu tych zadań przez wyspecjalizowane placówki (żłobki, przedszkola, szkoły, szpitale, domy opieki) i wręcz ograniczaniu praw rodziny w tym zakresie. Kolejna ważna zmiana to postępujący proces sekularyzacji pojęcia małżeństwa i rodziny (zanegowanie nierozerwalności małżeństwa czy też tradycyjnej nauki moralnej na temat seksualności i ludzkiej płodności), a także laicyzacji rodzin (osłabienie praktyk religijnych, więzi z Kościołem).
Agnieszka Regulska w cytowanej już pracy, analizując charakter przemian rodziny, wskazuje na następujące ich cechy:
1. rozwój indywidualizmu kosztem wspólnoty rodzinnej,
2. zmniejszenie się roli autorytetu ojca,
3. emancypacja kobiet na polu zawodowym, politycznym i społecznym,
4. odejście od kryterium płci w pełnieniu zadań realizowanych w rodzinie,
5. spadek liczby potomstwa oraz przejmowanie w coraz większym zakresie przez państwo tradycyjnych funkcji rodziny,
6. wzrost pozycji dziecka w rodzinie i społeczeństwie oraz znaczny zakres swobody i niezależności dzieci i młodzieży w rodzinie,
7. duży wpływ mediów na życie indywidualne i wspólnotowe w rodzinie.
Autorka kończy swój tekst słowami:
„Z niepokojem obserwuje się zwłaszcza przejmowanie klasycznych funkcji rodziny przez wyspecjalizowane instytucje, na przykład prokreacja w sztucznych warunkach laboratorium, wychowanie dziecka w żłobkach i przedszkolach (nawet całodobowych), opieka nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi w domach pomocy społecznej. Wiele z tych kwestii poważnie narusza podstawowe zasady moralne i religijne. Dlatego też kierunek przemian współczesnej rodziny i warunki jej funkcjonowania powinny pozostawać żywym przedmiotem zainteresowania nie tylko organizatorów życia społeczno-politycznego, ale również Kościoła katolickiego i innych środowisk, dla których chrześcijański model rodziny stanowi wartość”.
Na koniec warto zauważyć, że niezależnie od zmian, które towarzyszyły życiu małżeńskiemu i rodzinie, zawsze posiadała ona dwa składniki – formalny związek oraz dziecko. Dopiero dzisiaj próbuje się to negować. Poprzez tzw. nowe prawa człowieka i ideologię genderową postuluje się radykalną zmianę w rozumieniu małżeństwa i rodziny, posuniętą aż do zanegowania różnic między płciami. Podział na męskość i kobiecość ma mieć charakter niemal wyłącznie historyczno-kulturowy. Współczesna rewolucja antropologiczna stanowi poważne wyzwanie dla tradycyjnego modelu małżeństwa i rodziny, opartego na obiektywnej prawdzie o naturze człowieka i jego przeznaczeniu, które przejawia się we właściwym ukierunkowaniu na innych. Tak więc troska o rodzinę jest jednocześnie obroną dobra społeczeństwa i osoby ludzkiej.
Literatura wykorzystana: J. Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii; Z. Tyszka, Socjologia rodziny; Leksykon polityki społecznej, [red.] B. Rysz-Kowalczyk; A. Regulska, Przeobrażenia w modelu i funkcjach rodziny na przestrzeni XIX-XX wieku; A. Toffler, Szok przyszłości; Ch. Weber, Kochaj robota swego jak siebie samego; Rodzina wobec wyzwań współczesności. Wybrane problemy [red.] I. Taranowicz, S. Grotowska; Wychowanie w rodzinie. Odmienne sytuacje i nowe zadania [red.] K. Ferenz, E. Kowalska.