Dla tych, którym nie jest wszystko jedno

16 lutego 2023

O tym, by nie rezygnować ze swoich wychowawczych kompetencji.

Dla tych, którym nie jest wszystko jedno

16 lutego 2023

Dla tych, którym nie jest wszystko jedno

Dla tych, którym nie jest wszystko jedno

O tym, by nie rezygnować ze swoich wychowawczych kompetencji.

W wychowaniu ostatecznie nie chodzi o to, by dobrze kierować dzieckiem, ale żeby młody człowiek, gdy już przestanie podlegać wychowaniu, sam umiał sobą dobrze kierować.
Stanisław Sławiński

Dzisiejszy rodzic często miota się między dwiema skrajnymi postawami: autorytaryzmem i pobłażliwością. Z jednej strony wie, że pierwszym sposobem nie da się wszystkiego załatwić i czuje przez skórę, że celowość takiego podejścia jest ostatecznie wątpliwa. Z drugiej strony widzi jasno, że pobłażliwość generuje jedynie chaos, a bycie „kumplem” własnego dziecka to jednak coś nienaturalnego. Szuka więc rozwiązania, złotego środka.

W sukurs przychodzi Stanisław Sławiński, doświadczony pedagog, wykładowca uniwersytecki, były wiceminister edukacji, a prywatnie ojciec i dziadek, ze swoją książką Możesz wychowywać. Tytuł, na pierwszy rzut oka oczywisty (bo jakże! to przecież jasne, że rodzic wychowuje) zwraca uwagę na pewien niepokojący trend, który każe zostawić dziecko i „pozwolić mu się rozwijać”, zapewniając dziecku jedynie odpowiednie warunki, ale bez ingerowania w kierunki owego rozwoju. Ów trend zakłada, że dziecko, któremu nie będziemy przeszkadzać, rozwinie się najlepiej, jak tylko pozwala mu na to jego wrodzony potencjał. Pogląd ten jest oczywiście oparty na błędnej antropologii, co nie przeszkadza mu związywać rąk wszystkim pracującym z dziećmi i młodzieżą, wskazując, że każde ich działanie jest opresyjne i zaburza właściwe dojrzewanie młodego pokolenia. Wobec tego Stanisław Sławiński mówi każdemu z nas-rodziców, nas-wychowawców: możesz wychowywać! Nie bój się wpływać na rozwój swoich podopiecznych! To należy do twoich kompetencji! Twoje dziecko naprawdę tego potrzebuje!

Wychowanie zdaniem autora wprowadza ład w życie dziecka. Nie wyklucza też dialogu (jak czasem próbuje się nam wmówić), a raczej wymaga doskonalenia warsztatu z nim związanego i prawdy jako fundamentu relacji. Ta prawda to m.in. jasne określenie pozycji – nierównorzędnych, za to równoważnych – rodzica i dziecka. Autor Możesz wychowywać dość syntetycznie przedstawia w swojej książce najważniejsze aspekty pracy wychowawczej. Mówi m.in. o posłuszeństwie, dyscyplinie (same niemodne słowa!), a także o kwestii motywacji, samodzielności i samowychowania.

Szczególnie ciekawie (i prosto!) przedstawiona jest sprawa posłuszeństwa. Otóż autor przywołuje pewien stereotyp, który każe myśleć o posłuszeństwie jako o ograniczeniu wolności człowieka i stwierdza jasno, że jest to zasadniczy błąd. Utożsamianie posłuszeństwa z uległością prowadzi do kuriozalnych sytuacji, w których trudno kiedykolwiek wymagać od dziecka podporządkowania się woli rodzica, ponieważ w ten sposób wychowuje się człowieka, który będzie pozbawiony woli samostanowienia. Posłuszeństwo jest czymś zgoła odmiennym – jest aktem wolnej woli człowieka, respektującego czyjeś prawo do wydawania poleceń. Zatem posłuszeństwo to wybór, a nie ograniczenie wolności, pisze Sławiński. Tak prawidłowo rozumiane jest ponadto podstawą ładu społecznego. Z kolei wymuszanie uległości (najczęściej za pomocą siły) pozwala utrzymać pozorny ład, za to nie da szansy zbudowania prawdziwego. W sytuacji negowania posłuszeństwa o jakimkolwiek ładzie w ogóle nie może być mowy. Stąd też wychowawca powinien po pierwsze dobrze rozumieć kwestię posłuszeństwa, a po drugie – nie utrudniać go swoim wychowankom.

I tutaj dochodzimy do kolejnej szalenie ciekawej kwestii, którą Stanisław Sławiński porusza w swojej książce. Mianowicie chodzi o to, że bardzo często to rodzice-wychowawcy, nieumiejętnie wydając polecenia, sprawiają, że ich podopieczni są nieposłuszni. Autor zwraca tu uwagę na kilka spraw. Najważniejszą jest wiara wychowawcy w to, że dziecko potrafi być posłuszne i takie będzie. Oznacza to, że wydajemy polecenie, szczerze wierząc, że nasz wychowanek je zrealizuje. Jest to element tego, o czym pisał o. Jacek Woroniecki w Sztuce rządzenia i rozkazywania – by dawać siłę z rozkazem. Kolejną sprawą jest treść poleceń: muszą być jasne, precyzyjne i dostosowane do możliwości dziecka – mają stwarzać jak najmniej możliwości ich niewykonania. To wszystko sprawi, że dziecko – które ze swej natury chce być w dobrej relacji z rodzicem, chce odpowiadać na jego wymagania „na tak” – będzie musiało pokonać na drodze posłuszeństwa tylko tyle przeszkód (wad charakteru, lenistwa itp.), ile jest w stanie. Jak wiele wysiłku wymaga więc od wychowawcy prawidłowe wymaganie posłuszeństwa!

Stanisław Sławiński pisze także o motywowaniu i dyscyplinowaniu (które to nigdy nie mogą być głównymi narzędziami oddziaływania wychowawczego), o trosce o zapewnienie dzieciom sprzyjającego środowiska rówieśniczego, a także o specyfice wychowania dziewcząt i chłopców. Naprawdę warto więc sięgnąć po tę niedługą, acz bogatą w treści publikację. Na koniec jeszcze parę słów o celach wychowania. Otóż autor Możesz wychowywać stwierdza, że dzieci należy wychowywać do samodzielności i samowychowania. Prawidłowo realizowany proces wychowawczy ukształtuje więc człowieka niezależnego myślowo i samodzielnego. Człowieka, który zna siebie oraz wie i chce nadal nad sobą pracować. Nie bójmy się być przewodnikami naszych dzieci na drodze do takiej właśnie dojrzałości.

Patrycja Przybysławska


Redakcja photo
Redakcja

Data utworzenia: 16 lutego 2023