Jadwiga Zamoyska „O miłości Ojczyzny”

10 listopada 2021

Generałowa o patriotyzmie

Jadwiga Zamoyska „O miłości Ojczyzny”

10 listopada 2021

Jadwiga Zamoyska „O miłości Ojczyzny”

Jadwiga Zamoyska „O miłości Ojczyzny”

Generałowa o patriotyzmie

Generałowa Zamoyska w swoim krótkim, acz treściwym dziełku zatytułowanym „O miłości Ojczyzny” daje bardzo konkretny wykład tego, czym jest patriotyzm.

Zdawać by się mogło, że tekst pisany ponad sto lat temu w zgoła innych warunkach politycznych i społecznych będzie raczej anachroniczny. Jest jednak inaczej. Jadwiga Zamoyska z właściwą sobie przenikliwością, prostotą i ścisłością formułuje uniwersalne prawdy dotyczące miłości Ojczyzny.

Czym jest miłość Ojczyzny

Miłość Ojczyzny nie polega na jakimś majaczeniu o prawach narodowych i na poetyzowaniu ich, nie polega na manifestacjach, patriotycznych biesiadach, toastach, szumnych mowach i tkliwych wrażeniach. Miłość Ojczyzny nie ma nic wspólnego z narodową pychą i próżnością (…).

Na sam początek – słowa bardzo mocne. Generałowa jest kobietą doświadczoną i praktyczną. Zaraz na wstępie jasno pisze, że w patriotyzmie nie chodzi wcale ani o manifestacje, ani o prawa czy wzniosłe uczucia. Zwraca na to uwagę, ponieważ polski sposób myślenia zdaje się być na wskroś przesiąknięty sentymentalizmem i romantyzmem. Polacy wiele mówią o patriotyzmie, także dzisiaj: chętnie ruszają na marsze i manifestacje. Zamoyska, jakby na przekór temu stwierdza, że patriotyzm polega na czymś innym, znacznie trudniejszym.

Miłość Ojczyzny jest cnotą: cnotą w porządku woli Bożej, bo wynika z obowiązku stanu; cnotą obywatelską. A dlatego że cnotą, to siłą, a że jest miłością, więc jak wszelka miłość jest twórczą.

Jest więc miłość Ojczyzny cnotą. Jak więc praktykowanie tej cnoty ma wyglądać w praktyce?

Autorka wymienia trzy niezbędne elementy:

  1. szanowanie i utrzymanie tego, co dobre,
  2. poprawianie w kraju tego, co szkodliwe,
  3. zdobywanie dla kraju i przeprowadzenie w nim tego, co pożądane.

Szanowanie i utrzymanie tego, co dobre

Pierwszą sprawą, którą – zdaniem Generałowej – trzeba zająć się pilnie i na poważnie, jest język ojczysty. Rzecz jasna okoliczności (Polska pod zaborami) sprawiają, że dla współczesnych autorce wezwanie do dbałości o język polski brzmi wyraźniej i łatwiej trafia do przekonania. A jak jest teraz? Czy rzeczywiście dbamy o piękno polszczyzny i staramy się ją przekazywać kolejnym pokoleniom?

Można odnieść wrażenie, że aktualnie nasz ojczysty język „ma trudniej” wśród Polaków niż w czasie zaborów. Nie jest bowiem zbyt ważny. Liczą się języki obce, które „otwierają perspektywy”. Jesteśmy skłonni uczyć się mowy wszystkich, z którymi przyszło nam współpracować i nie przyjdzie nam do głowy, by z kolei od współpracowników wymagać znajomości naszego języka (jest przecież taki trudny). Ponadto rozwój internetu, a zwłaszcza komunikatorów i social media sprawia, że do języka przenika mnóstwo zapożyczeń, skrótów, a tendencja do upraszczania przekracza daleko granice poprawności (nawet w zakresie normy użytkowej). Czy zdajemy sobie sprawę, że nasz stosunek do języka polskiego jest miarą naszego patriotyzmu?

Piękny i bardzo piękny nasz język! Obstawajmy przy nim, starajmy się go doskonale posiadać, szanujmy jego bogactwa, pilnujmy czystości języka jako skarbu najdroższego, nie puszczajmy w zapomnienie starodawnych nazw i wyrażeń, nie zastępujmy ich słowami obcymi, nie kaleczmy języka niedbalstwem w sposobie pisania i wyrażania się. Uczmy się wszelkimi siłami poprawnie mówić i pisać.

Kolejną wartością, którą mamy szanować i utrzymywać jest, zdaniem Generałowej, ziemia ojczysta, ojcowizna. Tu Jadwiga Zamoyska porusza palący problem sprzedaży ziemi w obce, niepolskie ręce, co stanowiło element coraz głębszego jednoczenia się Polaków z zaborcami (a właściwie – poddawania się im). Problem utraty ojcowizny był więc problemem utraty kolejnego bastionu polskości.

Szanujmy każdą cząstkę tej ziemi po ojcach odziedziczoną; nie puszczajmy jej w obce i wrogie ręce; ratujmy to, co zagrożone!

Ważne dla polskości jest też kultywowanie zwyczajów, sztuk pięknych, strojów narodowych i regionalnych, a także tradycyjnych powitań. To wszystko, co identyfikuje nas jako naród, winno być otoczone pilną opieką i dbałością – również współcześnie. Bo też tutaj, tak samo jak w przypadku języka, fascynacją Zachodem, daleko przyćmiewa podziw dla tego, co nasze.

Poprawianie w kraju tego, co szkodliwe

Jadwiga Zamoyska, pilna obserwatorka, łatwo zauważa główne przywary Polaków i trafnie je opisuje. I chociaż nakreśla panoramę społecznych przywar ludzi żyjących ponad sto lat temu, jej diagnozy są zaskakująco aktualne również dzisiaj. Otóż Generałowa piętnuje charakteryzującą Polaków pychę, próżność, dogadzanie sobie, brak wstrzemięźliwości w jedzeniu i piciu, strojach, zabawach, lenistwo, marnotrawienie czasu, życie ponad stan i zadłużanie się. Bardzo obrazowo pisze, na czym polega każda z tych przywar. Zwraca uwagę na pewne absurdy związane ze specyficznie pojmowaną polską mentalnością. Podajmy przykład:

Czy ceniono trzeźwość, czy przeciwnie pogardzano nią? Czy większe sobie jednano poważanie, pijąc z umiarkowaniem, czy przeciwnie, największą życzliwość jednał sobie ten, co najwięcej „duszkiem” w siebie wlać potrafił? (…) Pójść do kogo i nie pić – było poczytane za nieobyczajność. Przyjąć gościa w dom a nie zmuszać go do picia – było brakiem gościnności. Wymawiać się od picia pod jakimkolwiek pozorem uchodziło za zniewieściałość, bodaj czy nie za brak polskości.

Nie da się nie zauważyć, że podobny sposób myślenia nadal jest dość często spotykany.

Źródło tych wyżej wymienionych polskich wad narodowych widzi Zamoyska w brakach w wychowaniu – zarówno kobiet jak i mężczyzn. Jeśli kobiet nie wychowuje się na dobre matki, które będą umiały zatroszczyć się odpowiednio o przyszłe pokolenia – pisze Zamoyska – a wychowanie młodych chłopców będzie powierzać się nie zawsze sprawdzonym wychowawcom, wtedy nie ma co liczyć na dobry stan polskiego społeczeństwa. Owo wychowanie jest dla Generałowej fundamentem i realną pracą na rzecz Ojczyzny. Patriotyzmem.

Kto, mając dzieci, nie pracuje nad nimi w pocie czoła póki są małe, ten będzie płakał nad nimi, kiedy będą dorosłe.

Lekarstwem na wszelkie wady narodowe jest zdobywanie i pielęgnacja cnót: zarówno teologicznych (wiary, nadziei i miłości), jak i kardynalnych (roztropności, wstrzemięźliwości i męstwa). Jest to nauka niezwykle aktualna także dzisiaj, choć cnoty nie cieszą się aktualnie zbyt wielką popularnością, ponieważ zostały sprowadzone do symboli anachronicznego porządku społecznego (którymi oczywiście nie są!). Trzeba jednak pamiętać, że są one stałymi dyspozycjami do czynienia dobra. Cnota, jest czymś więcej niż nawet tylko nawykiem – pewnym wyuczonym automatyzmem, dzięki któremu postępujemy tak, a nie inaczej. To sprawność naszej woli, która kieruje nas do czynienia dobra. Cnoty, choć niepopularne i wyśmiewane, są realną odpowiedzią na problemy społeczne również dzisiaj.

Zdobywanie dla kraju i przeprowadzenie w nim tego, co pożądane

Jadwiga Zamoyska, kobieta doświadczona i praktyczna, nie poprzestaje na ukazaniu wartości godnych szacunku i zganieniu przywar rodaków. Wymienia szereg konkretnych postulatów, których wprowadzenie służyłoby Ojczyźnie.

Zauważa, że zmianę na lepsze i wszelkie reformy należy zaczynać od siebie i swojego podwórka. Jeśli każdy dobrze zadba o powierzone mu dobra, zyska na tym cały kraj. Zatem w pierwszej kolejności należy troszczyć się o własny wzrost.

Generałowa mówi też o kluczowym znaczeniu nauczania katechizmu, o czytaniu Biblii, punktualności i porządku. Zwraca uwagę na skromny ubiór, na to, by nikt nie żył ponad stan i w miarę możliwości unikał zadłużania się. Wszelkie prawa miałyby być formułowane roztropnie.

Niezwykle ważna jest też kwestia edukacji, która winna być priorytetem. Zamoyska tłumaczy tu, że należy uczyć się nie tylko tego, co łatwo dostępne, ale trzeba we własnym zakresie zdobywać wiedzę o kraju i sąsiadach oraz o wszystkim, co może pomóc w wypełnianiu obowiązków stanu. Zatem kwestia edukacji i wychowania (także samowychowania), to kwestia miłości Ojczyzny, patriotyzmu. Warto by chyba przypominać o tym na co dzień dzieciom i młodzieży (sobie samemu – też nie zaszkodzi). Z patriotyzmem związane jest też umiłowanie roli (i rolnictwa) oraz wspieranie rodzimego przemysłu.

Miłość ojczyzny jest więc według Zamoyskiej przede wszystkim zadaniem, z którego nie jest zwolniony żaden Polak. Co więcej, Generałowa jasno pisze, że wbrew romantycznym wizjom patriotyzmu, nie jest on uczuciem, które każdy Polak wysysa z mlekiem matki. Patriotyzmu – jak niemal wszystkiego na świecie – trzeba się uczyć. A to wymaga włożenia wysiłku.

Miłość Ojczyzny nie zawsze i nie dla wszystkich jest uczuciem wrodzonym: ona jest cnotą i jak każdej cnoty trzeba się jej uczyć i do niej wprawiać.

Wprawiajmy się zatem.

Patrycja Przybysławska


Redakcja photo
Redakcja

Data utworzenia: 10 listopada 2021