Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?

22 czerwca 2022

Pomocne strategie.

Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?

22 czerwca 2022

Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?

Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?

Pomocne strategie.

Wojna między Rosją a Ukrainą trwa już dość długo i cały czas żyjemy w niepewności, czy Polska nie zostanie w jakiś sposób bezpośrednio w nią uwikłana. W wielu szkołach pojawiły się ukraińskie dzieci, a zatem zarówno problem wojny, jak i uchodźców występuje w rozmowach i troskach dzieci. Jak powinniśmy rozmawiać na ten temat?

Po pierwsze – zadbaj o siebie

Najsilniejsze lęki związane z wojną przeżywają dzieci rodziców przepełnionych bojaźnią  lub złością. Dzieci odzwierciedlają nasze emocje, zarażają się nastrojami. Dlatego powinniśmy postępować podobnie jak w sytuacji zagrożenia w samolocie. Najpierw nakładamy maskę tlenową sobie, dopiero potem dzieciom.

Jak podać tlen? Przede wszystkim ograniczyć do niezbędnego minimum kontakt z budzącymi grozę przekazami. Jest to nie lada wyzwaniem, ponieważ w sytuacji stresowej staramy się jak najwięcej dowiedzieć o źródle stresu, z nadzieją, że uda nam się go wyeliminować. Daje to jednak odwrotny skutek, gdyż karmiąc się emocjonalnymi relacjami, tylko pogłębiamy lęk. Najlepiej znaleźć takie źródło informacji na tematy wojenne, które będzie w skrócie, niejako w pigułce, podawać istotne dla nas wiadomości, ograniczyć za to kontakt z mediami społecznościowymi i osobami zalewającymi nas emocjonalnymi łańcuszkami „z zaufanego źródła”. Jak to trafnie ujął autor prześmiewczego mema: „Skąd tu nagle tylu analityków wojennych, normalnymi wirusologami byli?”

Zajmuj się tym, na co masz wpływ

Najbardziej niesamowita reakcja na wojnę w Polsce to masowe rzucanie się do pomocy Ukrainie – w postaci zbiórek darów, pieniędzy oraz pomocy uchodźcom. Jest to piękna odpowiedź na dziejące się, niezależne od nas, zło. Jednak po pewnym czasie część ludzi popadła w kryzys pomagania – wzięli na swoje barki więcej, niż byli w stanie udźwignąć. To kolejny powód, dla którego należy zadbać o siebie, swoją kondycję psychiczną. Podam przykład – pewna pani przestała wychodzić z psem na codzienne spacerki, które ją bardzo podnosiły na duchu, ponieważ stwierdziła, że czuje się podle, bawiąc się z psem, gdy tyle nieszczęścia dookoła i trzeba pomóc (psem zajęła się dalsza rodzina). To prosta droga do szybkiego wypalenia. Właśnie po to, by być efektywnym w pomocy, trzeba zadbać o swoje zdrowie (to psychiczne). A zatem należy spokojnie rozważyć, jaki rodzaj zaangażowania jest optymalny.

Jak rozmawiać z dziećmi?

Szczerze, prawdziwie i na spokojnie. Warto sprawdzać, na ile wojna jest dla nich zjawiskiem realnym i budzącym emocje. Czasem dziecko samo opowie o tym, co na przykład usłyszało od kolegów w przedszkolu czy szkole, co je przestraszyło, często może być tak, że widzimy zmieniony nastrój dziecka, jednak nie chce ono o tym opowiadać.

W takim przypadku (jeśli domyślamy się, co mogło je przestraszyć) możemy zastosować tak zwaną technikę projekcyjną – opowiedzieć o znajomym dziecku, które ktoś nastraszył czymś, i poprosić nasze dziecko o pomysł, co można zrobić, by pomóc temu z opowiadania. Taki zabieg zwykle otwiera pole do rozmowy.

W opowiadaniu o wojnie najlepszą strategią jest pokazanie, że niezależnie od zła w trudnych sytuacjach pojawia się też dobro. Właśnie to masowe zaangażowanie się Polaków w pomoc  jest najlepszym przykładem, który warto wykorzystać. Pokażmy dziecku, że otacza nas wielu dobrych ludzi, którzy nawet w przypadku wojny starają się pomóc. 

Jeżeli dziecko zadaje pytania wprost, oczywiście odpowiadamy wprost, zgodnie z prawdą, z naszą wiedzą na dany temat. Odpowiedź: „Nie wiem”, o ile szczera, jest też dobrą odpowiedzią. Dzieci wyczuwają nasze lęki i kłamstwa. „Mamo, czy Putin zaatakuje Polskę?” – „Nie wiem, też się tego obawiam, ale mam nadzieję, że nie” – to dobra odpowiedź. Ważne  jest, że jako dorośli stanowimy dla dziecka źródło poczucia bezpieczeństwa, więc takie rozmowy powinniśmy prowadzić spokojnie, a nie w atmosferze nieradzenia sobie z lękiem.

Jakie zachowania dzieci powinny budzić naszą czujność?

Część rodziców wpada w panikę, gdy ich dzieci zaczynają się bawić w wojnę. Samo w sobie nie powinno to budzić naszej troski. Dzieci przepracowują trudne emocje zabawą. Dlatego groźniejsza może być histeryczna reakcja na to, że dzieci biegają z patykami po podwórku i strzelają, bo dorośli pokazują im, że zamiast przepracowywać emocje, mają je tłumić. Kiedy należy ingerować? Jeśli w zabawie pojawiają się elementy autentycznego prześladowania kogoś. Ktoś zostaje wyznaczony „Ruskiem” i inne dzieci się nad nim znęcają – taka sytuacja nie może mieć miejsca. Podobnie  pilnujmy, by dzieci nie generalizowały i nie przypisywały łatek złych ludzi czy bydląt całej grupie ludzi. To niebezpieczne, bo może prowadzić do przemocy wobec niewinnych osób. Powiedzmy, że w szkole uczy się rosyjskie dziecko – nie możemy dopuścić do znęcania się nad nim ze względu na narodowość.

Bogna Białecka


Redakcja photo
Redakcja

Data utworzenia: 22 czerwca 2022