Położona obok skrzyżowania autostrady A1 z A2 Łódź jest dziś naprawdę blisko nie tylko Warszawy, ale też Poznania, Torunia, Krakowa czy Gdańska. Na zwiedzanie tego dużego miasta o bogatej, choć krótkiej, historii warto jednak poświęcić więcej czasu niż tylko zaliczyć kilka najciekawszych punktów przy okazji przejazdu na trasie wschód – zachód lub północ –południe.
Zacząć od… początku
Przyjazd do Łodzi w towarzystwie dzieci to bardzo dobra okazja do tego, żeby opowieść zacząć jeszcze przed wyjazdem – od oglądania mapy. Łódź znajduje się niemal w centrum Polski, dlatego nasze rodzinne wizyty na początku rozpoczynaliśmy od pokazywania Łodzi na mapie i zastanawiania się, jakie miejsca znajdują się na wschód, zachód, północ i południe od niej. Taka zabawa to też dobra okazja do ćwiczenia czytania nazw na mapie i samej mapy. Po tej zabawie czas na opowieść…
Proponuję dwa warianty zwiedzania miasta – filmowy i historyczny. W zależności od tego, co chcemy zobaczyć, zachęcam do wprowadzenia dzieci w temat przed wyjazdem.
Trasa filmowa
Rodzice i dziadkowie pamiętają na pewno wielki napis SE-MA-FOR, który towarzyszył wielu dobranockom ich dzieciństwa. Dzieci (i wnuki) mogą go jednak nie znać, dlatego przed wizytą w Łodzi warto pokazać im kilka bajek, które sami pamiętamy. Miś Uszatek, pingwin Pik-Pok, kot Filemon, wróbel Ćwirek – łatwiej będzie cieszyć się na widok tych postaci, jeśli uda się je dzieciom rozpoznać. Przestrzegam jednak przed załamywaniem rąk, jeśli dzieci nie będą rozpoznawać postaci albo bajki nie przypadną im do gustu. Nie muszą. Zwłaszcza nie od razu. Poza tym dzieci nie wyrzekają na nas, jeśli nie podoba nam się Psi Patrol (moich dzieci nie interesuje na przykład zupełnie, czy mi się podoba, ale czy mogą oglądać…).
W Łodzi trasę filmową tworzy 10 niewielkich pomników postaci z bajek, a jej dopełnieniem jest Muzeum Kinematografii. Trasie bajkowej towarzyszy także wydana przez miasto książeczka do zbierania pieczątek z każdego miejsca i mapka. Wytrwali mogą odebrać w dwóch punktach PTTK odznaki poświadczające przebycie całej trasy (koszt: 8 zł). Szczególnie warto zwrócić uwagę na rzeźbę Pik-Poka w Parku im. Józefa Piłsudskiego, potocznie zwanym parkiem na Zdrowiu, bo polowanie na pieczątki można połączyć przy okazji z bardzo przyjemnym spacerem (a może wizytą w pobliskim Aquaparku?). Więcej informacji o trasie znajduje się na stronie: https://lodz.travel/turystyka.
Dobrym punktem rozpoczynającym tę trasę jest wspomniane wyżej Muzeum Kinematografii – przestrzeń pełna figurek znanych z filmów Se-Ma-Fora, wielkich i mniejszych rekwizytów, kamer i sprzętów filmowych. Ponieważ muzeum gromadzi głównie eksponaty dotyczące historii łódzkiej wytwórni, podczas jej zwiedzania przyda się także wspomnienie starych bajek. Bez nich, bez wspomnień, muzealna przestrzeń będzie tylko katalogiem obrazów, sprzętów i gablot. Nie jest to bowiem nowoczesne muzeum, tworzone dla każdego po trochu, ale miejsce, któremu dopiero sentyment nadaje wartość i popycha zwiedzanie.
Obowiązują zniżki na Kartę Dużej Rodziny.
Trasa historyczna
W tym przypadku wprowadzeniem do trasy zwiedzania jest historia dynamicznego rozwoju miasta związanego z przemysłem oraz jego położeniem (znów mapa!) dość blisko granicy prusko-rosyjskiej.
Dawno, dawno temu była sobie mała wioska, w której prawie nikt nie mieszkał. Stało w niej tylko kilka drewnianych domków, a wokół ciągnęły się pola. Dzieci nie potrzebują historycznej rozprawy na tematy demograficzne, ale ta wioska w ciągu 40 lat najpierw powiększa się ponad dwudziestokrotnie, a potem w ciągu kolejnych 45 – osiąga ponad 600 000 mieszkańców. Historia rozwoju Łodzi dodatkowo wyjaśnia, dlaczego nie znajdziemy tu średniowiecznego zamku ani barokowych kościołów, a zamiast nich setki ceglanych budynków mieszkalnych i poprzemysłowych. Opowieść o początkach Łodzi pozwoli dzieciom, kiedy będą już na miejscu, lepiej zrozumieć, co i dlaczego widzą. Co zatem mogą zobaczyć?
Zaczynamy od ulicy Piotrkowskiej, pełnej XIX-wiecznych kamienic. Przy okazji spaceru na pewno uwagę przykuje dawna fabryka Franciszka Ramischa, obecnie OFF Piotrkowska – miejsce na nowo zaaranżowane jako postindustrialna przestrzeń designu, modnych knajpek i butików. Wejście do niej to dobry punkt wyjścia do rozmowy o tym, co (i dlaczego) stało się z łódzkimi fabrykami.
Świetnym pomysłem może być też odwiedzenie odrestaurowanego Księżego Młyna oraz fabryki Izraela Poznańskiego (obecnie centrum handlowe Manufaktura oraz hotel Andel’s), a także Muzeum Miasta Łodzi, które mieści się w pałacu fabrykanta. Różnica między przebogatym pałacem a ceglanymi fabrykami i domami robotników przypominającymi koszary także może być punktem wyjścia do rozmowy na tematy bardziej ogólne.
Na koniec szczególnie polecam zobaczenie choćby z zewnątrz trzech katedr Łodzi: neogotyckiej bazyliki katedralnej pw. Stanisława Kostki (tu warto pokazać wyryte złotymi zgłoskami na ołtarzach bocznych informacje o ich XIX-wiecznych fundatorach), prawosławnego soboru Aleksandra Newskiego (starsi turyści zobaczą m.in. tablice pamiątkowe poświęcone policjantom tłumiącym zamieszki w 1905 roku) i ewangelickiego kościoła pw. św. Mateusza (tu uwagę zwracają monumentalne witraże). Na jeden dzień wystarczy, a został przecież jeszcze pałac Herbsta z kolekcją polskiej sztuki, zwłaszcza z XIX i pocz. XX wieku, Planetarium w EC1, Experymentarium, duża Palmiarnia Ogrodu Botanicznego, Muzeum Sztuki Współczesnej (choć to zdecydowanie dla starszych), Muzeum Włókiennictwa, wspomniany wcześniej Aquapark…
Dwie trasy to naprawdę dopiero początek!