Nie wszystko jest agresją

24 października 2023

Czyli na czym polega zdrowa krytyka

Nie wszystko jest agresją

24 października 2023

Nie wszystko jest agresją

Nie wszystko jest agresją

Czyli na czym polega zdrowa krytyka

O mowo ludzka, nie twe wszystkie prądy / Obraca człowiek, jak chce, lub jak mniema! — narzekał Cyprian Norwid w poemacie Assunta. Mowa ludzka jest zjawiskiem, nad którym zastanawiamy się w codziennym życiu niezmiernie mało, a przynajmniej nieproporcjonalnie mniej niż wymagałoby znaczenie tej niezwykłej zdolności w życiu człowieka. Niezwykłej, bo przez całą historię wszechświata prawdopodobnie nie było innych istot poza ludźmi, potrafiących… mówić.

Funkcji mowy czy języka w naszym życiu jest wiele, spróbujmy się przyjrzeć niektórym. Główną jest oczywiście przekazywanie informacji. Używamy języka, aby wyrazić swoje myśli, idee, zdania, pytania, odpowiedzi, dzielić się informacjami z innymi. Ale język służy również do wyrażania uczuć, nastrojów i stanów psychicznych. Używamy tej funkcji po to, by inni mogli lepiej zrozumieć nasze emocje i odczucia.

Przekazując informacje nie tylko o rzeczywistości poza nami, ale o naszych oczekiwaniach i pragnieniach, używamy języka także do wpływania (bezpośredniego lub pośredniego) na zachowania innych ludzi, i właśnie tą jego funkcją zajmiemy się w tym tekście szerzej. Może to obejmować wydawanie poleceń, prośby, ostrzeżenia, ale także oceny, sądy o własnych działaniach i działaniach osób, z którymi żyjemy. 

Taka ocena i krytyka może dotyczyć zarówno naszego teoretycznego obrazu świata (gdy spieramy się na przykład, czy jest Bóg albo jaka jest istota i zasada naszej tożsamości jako ludzi, czy skąd pochodzą normy moralne). Ale częściej dotyczy ona spraw bardzo praktycznych, gdy żona z mężem dyskutują, dokąd pojechać na wspólne wakacje, albo ojciec z synem wyrażają różnicę zdań co do wyboru szkoły dla tego ostatniego. 

Najbardziej spektakularnym zaś przykładem takich starć słownych są kwestie dotyczące sposobu organizacji życia wspólnego czy to w rodzinie, czy w zakładzie pracy, na wsi, w mieście, czy w całym kraju, a nawet coraz częściej we wspólnotach międzynarodowych. 

Właśnie dlatego, że język ma nie tylko funkcję informacyjną i komunikacyjną, ale także regulacyjną i perswazyjną, jesteśmy nieustannie narażeni na spory i musimy sobie z nimi radzić. 

W tym kontekście często się mówi o agresji słownej. Zauważamy ją nie bez niepokoju w naszym otoczeniu, zwłaszcza we wspomnianych już potyczkach politycznych, które szczególnie nasilają się w okresach kampanii wyborczych. Ważne jest, by wiedzieć, że wtedy – gdy drugiej osobie zależy głównie na poniżeniu nas czy naruszeniu naszej godności – nie musimy, a nawet nie powinniśmy się na takie postępowanie godzić. 

Agresja w języku wyraża się przez przezywanie, wyśmiewanie, obrażanie, plotkowanie, grożenie i tym podobne. Wszystkie te formy mają wspólny mianownik — są celowym działaniem mającym wyrządzić szkodę, krzywdę bądź zniszczyć coś, zwłaszcza dobra niematerialne, jak poczucie czyjejś wartości.

Istnieją sposoby rozładowania czyjejś agresji słownej, które dobrze jest z dziećmi przećwiczyć. W pierwszej kolejności zalecane jest, by zachowując — o ile to możliwe — spokój, powiedzieć osobie, która przejawia złość czy agresję, że jest to przykre, i poprosić, żeby zaprzestała takiego zachowania. Można tu zaproponować lojalność i wsparcie w problemach pod warunkiem, że agresor przestanie ranić i zmieni swoje zachowanie. Jeżeli pomimo takich starań agresywna osoba wciąż kontynuuje swoje działania, zalecane jest zakończenie i unikanie w przyszłości interakcji, a w przypadku uporczywych prób kontynuacji agresji z drugiej strony — szukanie pomocy u innych. 

Trudniej jednak radzić sobie z podobną agresją w życiu społecznym. Jeśli mamy do czynienia z publicznym ośmieszaniem poglądów czy norm moralnych, których jesteśmy uczeni w domu, nie pozostaje to bez wpływu na rozwój i może być problemem, a nawet traumą dla dziecka. Dlatego apele, by ograniczyć w przestrzeni publicznej takie działania, są zasadne. Debata publiczna powinna respektować najwyższe standardy kultury.

Jednak z drugiej strony nie wszystko, co jest dla nas przykre, jest nieuprawnioną agresją. Zdarza się, że ktoś zwraca uwagę na nasze niewłaściwe zachowanie lub błąd w ocenie sytuacji. Takie uwagi zawsze są nieprzyjemne, bo jakoś uderzają w nasze poczucie własnej wartości, mogą być jednak cenne i pożyteczne.

Odróżnienie tych sytuacji nie zawsze jest łatwe. Jednak pewnych wskazówek dostarczają nam znane od stuleci definicje nieuczciwych zachowań w dyskusjach. Ich znajomość pozwoli nam, czy naszym wychowankom, unikać domieszki agresji w merytorycznej krytyce, a ich identyfikacja u rozmówcy pozwala rozpoznać, kiedy przekracza on granice krytyki i wezwać go do zaprzestania takich praktyk. 

W pierwszej kolejności należy tu wymienić argumentum ad baculum (argument pałki). To odwołanie się wprost do bardziej lub mniej wyrafinowanej przemocowej groźby. Na przykład zaniedbującemu się w nauce synowi ojciec grozi laniem, celem zmuszenia go do pracy. To argument intelektualnie najsłabszy, zdarza się niestety, że stosowany z braku innych lub gdy inne zawiodły. 

Dalej mamy argumentum ad misericordiam (dosłownie argument miłosierdzia, chodzi jednak o odwoływanie się do emocji), np.: — Zobacz, mama się przez ciebie popłakała. To również argument wątpliwy, gdyż człowiek jako stworzenie rozumne ma prawo do argumentów odwołujących się do intelektu. 

Argumentum ad personam to po prostu obrażanie rozmówcy, np.: – Jest pan zerem. Ale należy od tego odróżnić argument ad hominem, który jest subtelniejszy i wskazuje na niespójność głoszonej tezy i własnego postępowania, np.: – Mówisz, że jedzenie słodyczy jest szkodliwe, a sam się nimi objadasz. 

Sposobów bardziej wyrafinowanej manipulacji w rozmowach jest dużo więcej, powyżej przedstawiłem tylko te, które ograniczają swobodę wypowiedzi. 

Jak więc krytykować w wypadku, gdy uczynić to trzeba? Używajmy argumentum ad rem – jest to określenie takich argumentów, które są prawdziwe w sposób obiektywny, a nie tylko w czyjejś opinii. Odwołujemy się w ten sposób do meritum, do istoty rzeczy. Dosłownie znaczy to „argument do rzeczy” (po łacinie res oznacza rzecz). W języku polskim pojawia się często także określenie argument rzeczowy. Dobrze jest przy tym podkreślić szacunek do rozmówcy i zauważyć jego zalety, np.:  – Widzę, że przeanalizowałeś wykonanie dokładnie, jednak wbrew temu, co powiedziałeś, Maria zaśpiewała tę frazę czysto, jedynie tempo było zbyt duże; można to sprawdzić na nagraniu. 

Problemem jest przyjęcie krytyki. Klasyk polskiej pedagogiki, o. Jacek Woroniecki, zauważał głębokie powiązania między przewinieniami języka a najgłębszymi motywacjami postępowania. Kto nie opanuje złości, ten łatwo dopuszczać się będzie obelg i złorzeczeń, kto nie opanuje zawiści, nie ustrzeże się od obmowy, a nawet potwarzy albo plotki i drwin; próżny zawsze będzie skłonny do samochwalstwa, a ambitny do pochlebstwa

Dlatego dobrze rozumiana pokora jako postawa życiowa jest właściwym fundamentem dla kulturalnego języka. Pokora nie jest bowiem poniżaniem samego siebie, ale uznaniem prawdy o sobie, wraz ze wszystkimi swoim mocnymi stronami, ale i słabościami.

Michał Jędryka


Redakcja photo
Redakcja

Data utworzenia: 24 października 2023