„Kiedy rozum śpi, budzą się demony” – ta znana maksyma doskonale ilustruje duchowy stan, w jakim znalazła się obecnie cywilizacja zachodu. Odrzucając rzekomo „ciemne” chrześcijaństwo, światli Europejczycy wpadają w sidła irracjonalnych zabobonów i praktyk magicznych.
Myślenie magiczne
Myślenie magiczne jest dziś powszechne i nie ma tu znaczenia poziom wykształcenia, miejsce zamieszkania czy wykonywana praca. W ciągu wieków ludzie wytworzyli niezliczoną ilość przesądów, lecz obecnie nie tylko powielane są stare błędy, ale w multikulturowym świecie mieszają się magiczne praktyki wielu kontynentów i wierzeń. Ten urok nowości przyciąga i daje złudne nadzieje. Szczególnie widoczne to jest w przypadku fascynacji religiami Wschodu, których okrucieństwo przesłaniają Europejczykom orientalne barwy, dźwięki i woń kadzideł.
Dzieci i świat magii
Jest to problem wielu osób dorosłych, ale także dzieci zanurzonych w masową popkulturę, obfitującą w demoniczne kreskówki, lalki-potwory, amulety i talizmany, wróżby i horoskopy – również w wersji dla najmłodszych. Są to tematy, o których rodzicom niełatwo z dziećmi rozmawiać. Nie tylko dlatego, że nie mają odpowiedniej wiedzy, ale również dlatego, że nie widzą pewnych problemów. Dzieci z kolei nie lubią się wyróżniać spośród rówieśników i łatwo ulegają nachalnym modom, nad którymi pracuje przecież sztab specjalistów.
A może należy z pobłażaniem przymknąć na to oczy, oczekując że z czasem dzieci same z tego wyrosną? Niestety – nie wyrosną. Fascynacja magicznym myśleniem zmieni tylko formę na coraz bardziej wysublimowaną i niebezpieczną; dzieci oswojone ze złem pod pozorami dobra (jak np. wampirze lalki monster high czy postacie z gier komputerowych) uznają je za oczywisty element swego świata, nie budzący grozy tylko sympatię.
Zło w tradycyjnej ikonografii
W ikonografii chrześcijańskiej zło i złe duchy zawsze były przedstawiane w sposób odrażający i budzący lęk. Jest to naturalna postawa, niosąca ze sobą przesłanie wychowawcze, że zła należy się wystrzegać. Dzisiejszy trend prezentowania zła w „uprzyjemnionej” i pozbawionej grozy formie rozmywa prawdziwą naturę zła i sprawia wrażenie, że złe duchy wcale nie są straszne, tylko śmieszne. Tak jednak nie jest – zło, diabły i piekło wciąż powinny nas przerażać.
Dziecko w kulturowym chaosie
Pojawia się jeszcze o wiele subtelniejsze niebezpieczeństwo, jakim jest fascynacja obcymi kulturami i cywilizacjami, stawianymi na równi (a nierzadko i wyżej) z chrześcijańską cywilizacją Europy. Pod hasłem wielokulturowości czy walki ze stereotypami wprowadza się najmłodszych w świat totalnego chaosu kulturowego. Dzieci rosnące w takim przeświadczeniu, bez żalu rozstaną się później ze swą duchową tradycją i dziedzictwem ojców, jako „niemodnymi” i zaściankowymi. Już teraz dzieci świetnie wiedzą, czym są laleczki voodoo, jakie są znaki zodiaku, w co się przebrać na hallooween; natomiast nie zawsze identyfikują symbolikę chrześcijańską, chrześcijańskie obrzędy czy postaci świętych. W ten sposób, poprzez - wydawałoby się - niewinne zabawy i zabawki, dzieci otwierają się na świat groźny i nieprzewidywalny.
Niewinne zabawki?
Ukazywanie pułapek czyhających na najmłodszych, jak wyżej wzmiankowane wampiryczne gadżety, ale także bajki i zabawki o erotycznym podtekście, nie jest łatwym zadaniem – bynajmniej nie dlatego, że brak materiałów. Dla liberalnych mediów (i ukształtowanych pod ich wpływem rodziców) zarzuty, że zabawki, gry czy bajki mają wydźwięk demoniczny czy erotyczny, są po prostu śmieszne. Jednak dane statystyczne, dotyczące psychicznych zaburzeń u dzieci już śmieszne nie są. Pozostaje zagadką, dlaczego dorośli – i wydawałoby się – inteligentni ludzie, zupełnie nie widzą związków między tym, czym się dzieci bawią i co oglądają, a tym jak wzrasta liczba problemów emocjonalnych u najmłodszych, agresja oraz uzależnienie od pornografii.
Jak zauważyła Małgorzata Nawrocka: Byłoby naiwnością założenie, że współczesna medialna seksualizacja kultury dziecięcej jest wytworem jedynie przypadkowych mód i handlu dochodowymi pomysłami. To sposób na duchową neutralizację całego dorastającego pokolenia. Jest to naprawdę poważny problem, dotyka bowiem wszystkich dzieci. Nie ma takiej możliwości, by skutecznie odizolować dzieci od kultury masowej!
Warto podsunąć te treści nieświadomym rodzicom. Być może narazimy się w opinii innych na śmieszność. A jednak … Pan Jezus wyraźnie mówił o młyńskim kamieniu na szyje dla tych, którzy gorszą dzieci. Pytanie – co będzie z tymi, którzy się bezwolnie przyglądają temu procederowi?