Proces cyfryzacji został drastycznie i nienaturalnie – z perspektywy rozwoju człowieka – przyspieszony w trakcie pandemii. Nauka zdalna, wymuszająca nadmierną pracę przed ekranami, zwiększyła problem zachowań ryzykownych, w konsekwencji przyczyniła się do pogłębienia uzależnień behawioralnych, spośród których największym jest pornografia.
Polska zajmuje 13. miejsce na liście konsumentów pornografii na świecie. 83% tego ruchu pochodzi ze smartfonów. Na początku pandemii (marzec 2020) ruch na serwisach pornograficznych z Polski wzrósł w ciągu 2 dni o ponad 15%.
W raporcie Nastolatki 3.0 (NASK, Warszawa 2021) czytamy, że 28,6% nastolatków (13–18 lat) przyznaje się do oglądania pornografii. 11,6% w szkole podstawowej i aż 45,8% w szkole średniej.
Mam obawę, że te statystyki są zaniżone – uczniowie pytani o to, czy ich rówieśnicy oglądają treści pornograficzne online, odpowiadają twierdząco częściej, niż pytani o siebie (szkoła podstawowa – 39%, szkoła średnia – 83,1%). Jednocześnie niepokoi świadomość rodziców. Na pytanie: „Czy Twoje dziecko ma kontakt z treściami pornograficznymi?” tylko 9% rodziców odpowiada twierdząco.
Producentami pornografii (w tym pedofilnej) coraz częściej stają się sami nieletni. Na początku pandemii w serwisie społecznościowym Snapchat pojawił się niebezpieczny trend: treści seksualne, pornograficzne produkowane przez nieletnich. Snapchat daje (pozorne) poczucie bezpieczeństwa – treści publikowane znikają po ustalonym czasie (od sekundy do 24 godzin). Użytkownicy czują się bezpiecznie, ponieważ jeżeli rozmówca zrobi zrzut ekranu, to widać to w historii rozmowy. Co z tego? Czy świadomość, że rozmówca zrobił zrzut ekranu daje bezpieczeństwo? Wzbudza grozę także to, że treści te tworzone są przez nieletnich za pieniądze. Popularnością cieszy się serwis onlyfans.com, który oryginalnie miał pomagać artystom. Wspierając twórcę wpłatą, otrzymywaliśmy dostęp do treści tylko dla fanów. Platforma została zdominowana przez treści erotyczne i pornograficzne, a „twórcy” popularność zdobywają za sprawą TikToka czy Snapchata.
Z drżeniem wspominam moją rozmowę z 17-letnim Adamem*, który na początku nauki zdalnej ze swoim bratem Alkiem (14 lat) i kolegą Markiem (21 lat) zaczęli produkować pornografię, w której sami byli aktorami i którą udostępniali na Snapchacie, a za opłatą tworzyli filmy „na życzenie”.
Poniżej fragment naszej rozmowy.
DR: Skąd pomysł?
Adam: Z nudów. Zobaczyliśmy, że dużo dziewczyn tak robi, pomyśleliśmy, że my też tak możemy.
DR: Z nudów?
A: Tak. Siedzimy na zdalnych, cały czas. Ile można grać?
(…)
DR: Przecież to nielegalne.
A: I co z tego? Ludzie płacą za to.
DR: A Snapchat Was nie blokuje?
A: Blokuje. To nasze trzecie konto. Już dostajemy informacje, że łamiemy standardy, ale oni (Snapchat) nie nadążają. Nie jesteśmy jedyni. Teraz na zdalnym mamy dużo czasu przed ekranami. Masa ludzi się nudzi. Szukają rozrywki. Nikt nas nie pilnuje.
DR: A kim są Wasi klienci?
A: Głównie tacy, co szukają „nowych wrażeń”.
DR: Pedofile?
A: Nie myślę o tym.
DR: Nie myślisz o tym, że produkujecie pedopornografię?
Po tym pytaniu Adam mnie zablokował.
Badania na temat pornografii oraz ekspozycji na ekrany pokazują, że doprowadzają one do zaburzenia rozwoju mózgu, obszarów odpowiedzialnych za myślenie perspektywiczne, samoopanowanie. Młodzi coraz gorzej radzą sobie z nudą. Natychmiastowa gratyfikacja upośledza cierpliwość i zdolność zajęcia się sobą w zdrowy sposób.
Inny problem to substytuowanie pornografii. Kolejny serwis, który miał szczytną ideę, zamienił się w jeden z najbardziej znanych deprawatorów. Mowa o omegle.com, tzw. ruletce wideoczatów. Cel był prosty – by ludzie z całego świata mogli się poznać, szlifować języki obce, dzielić pasjami. Z upływem czasu administratorzy zobaczyli, że coraz więcej osób używa serwisu do tzw. cyberseksu. Jaka była odpowiedź? Wzmożony monitoring, a następnie… stworzenie sekcji „niemonitorowanej”, gdzie można prezentować przed kamerką, co się chce. Dla nastolatka korzystanie z takich serwisów nie jest pornografią.
Jedną z przyczyn rosnącej wśród młodych popularności tej formy konsumpcji jest poszukiwanie uwagi i interakcji. „Cyfrowi tubylcy” oczekują, wręcz pożądają interakcji (stąd rosnąca popularność gier MMO) z graczami z całego świata). Są także gotowi za to płacić. Bisko 48% sprzedaży dostępu do „premium kamerek” (z aktorami) dotyczy osób poniżej 35. roku życia.
Co możemy? Mam trzy proste(?) rady:
- Uczyć radzenia sobie z nudą i stresem.
- Okazywać miłość poprzez uwagę, zainteresowanie, troskę. Być.
- Towarzyszyć dziecku w byciu w sieci.
Na koniec trochę kojących wieści. W Polsce konsumpcja pornografii spada o ponad 22% w trakcie… Wielkiej Nocy! Największy spadek zauważalny jest w Wielki Piątek wieczorem oraz Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.
Jest nadzieja!
*imię zmienione