Współczesny świat, w jakim przyszło żyć młodemu człowiekowi, niewątpliwie różni się od tego, w jakim dorastali jego rodzice czy dziadkowie. Zwłaszcza świat kultury – na przestrzeni choćby ostatnich dwudziestu lat – zmienił się nie do poznania.
Jaki jest dzisiejszy świat dziecka?
Mówi się, że jest to tzw. nowa rzeczywistość, która charakteryzuje się czymś, czego nie znały wcześniejsze pokolenia, a mianowicie swoistą hybrydą elementu realnego i wirtualnego. Problem polega na tym, że te elementy nie zawsze się dopełniają, a nierzadko ze sobą konkurują i w zasadzie można zaryzykować tezę, że współczesne dziecko żyje dziś w dwóch światach, jednym „offline” i drugim „online”.
Kolejna trudność polega na tym, że oba te światy generują często odmienne „miary”, jakimi dziecko może patrzeć na swoje życie. Z jednej strony obcuje ono z kulturą tradycyjną, którą przekazują mu dorośli członkowie społeczeństwa, a z drugiej poznaje świat kultury internetowej (cyfrowej), którą często współtworzą osoby niepełnoletnie, w tym ono samo. Niepokojące jest z pewnością to, iż dla coraz większej liczby młodych ludzi świat wirtualny to dużo ciekawsza alternatywa niż świat realny. Zresztą jeśli dziecko nie chce być odrzucone przez swych rówieśników, to musi być obecne w świecie wirtualnym, musi być prawie non stop online, by na bieżąco śledzić rozmaitych youtuberów, influencerów, blogerów czy tiktokerów.
Co możemy zrobić?
Współczesny rodzic, pedagog czy nauczyciel powinien mieć świadomość tego, że w świecie wirtualnym posiada dziś silną konkurencję, jeśli chodzi o bycie wzorem czy autorytetem dla swego podopiecznego. Jest to istotne tym bardziej w sytuacji pandemii, kiedy nauczanie odbywa się w trybie online, który jeszcze mocniej „wiąże” dziecko z komputerem oraz rzeczywistością internetową. Taka sytuacja sprawia, że rolę wychowawców czy nauczycieli coraz częściej przejmują wspomniani twórcy rozmaitych blogów, czatów czy streamów w internecie, które dziecko „chłonie” i dla którego najważniejszą rzeczą jest bycie obecnym online.
Dla wcześniejszych pokoleń nie do wyobrażenia była taka izolacja społeczna czy brak kontaktu z przyrodą, a największą karą był zakaz wyjścia na podwórko czy na boisko. Jak na ironię, coraz częściej możliwość pozostania w swoim pokoju jest dziś dla dziecka największą nagrodą.
Taki stan rzeczy sprawia, że coraz więcej dzieci dla zaspokojenia swych najważniejszych potrzeb nie pragnie już kontaktu z rówieśnikami oraz przyrodą, a wymaga jedynie dostępu do komputera i internetu. Czyżby dzieci zatraciły swe naturalne instynkty? Weźmy pod uwagę choćby aktywność fizyczną i czasy, kiedy to place zabaw, boiska czy podwórka roiły się od dzieci uczestniczących w rozmaitych zabawach czy grach.
Co ze sportem?
Można postawić pytanie o to, co się zmieniło, skoro przecież w kulturze tradycyjnej, tej offline'owej, aktywność fizyczna była tak ważna, gdzie tak duża część społeczeństwa od najmłodszych lat uprawiała choćby amatorsko jakiś sport. Przecież na temat sportu – począwszy od starożytności – napisano pokaźne tomy, w których udowadniano jego zbawienny wpływ na integralny rozwój człowieka, podkreślając też rozmaite aspekty wychowawcze, społeczne i kulturowe. Warto zastanowić się nad tym, czy aż tak zmieniła się natura dziecka, że nie potrzebuje ono już sportu czy może zmieniła się jedynie kultura oraz wzorce, jakie przekazuje ona młodemu człowiekowi. Czy dożyliśmy czasów, gdy dla prawidłowego rozwoju dziecka wystarczy zapewnić mu możliwość uprawiania e-sportu?
Sport jest nie tylko ogromnie ważny dla prawidłowego rozwoju fizycznego i psychicznego dziecka, ale może być też doskonałym narzędziem uczącym dziecko tego, co dla wcześniejszych pokoleń było czymś naturalnym, czyli kontaktu z realnym światem, ludźmi i przyrodą.
Bardzo prawdopodobne, że o tym, iż sport uczy wytrwałości, pokory, wiary we własne siły, kreatywności czy dystansu do siebie dziecko dowie się od swych internetowych idoli, ale dopóki ktoś nie stworzy mu warunków do tego, by mogło uprawiać realny sport, doświadczyć jego wpływu na swój organizm, psychikę, emocje, myśli, czyli – ogólnie mówiąc – na swoje życie, dopóty dziecko będzie co najwyżej przygotowane do e-życia, a nie do zmierzenia się z realnym światem oraz wyzwaniami, jakie on ze sobą niesie.
Sport to nadal doskonały sposób na to, by pokazać dziecku, jak „wylogować się do życia”!