Minister edukacji i nauki 2 czerwca odwiedził szkołę specjalną w Łukowie. Niektóre media żyły w zeszłym tygodniu tym, jakoby minister zażyczył sobie, by tych bardziej chorych wychowanków schować, ponieważ rzekomo Minister może się brzydzić, kiedy uczeń będzie się ślinić lub krzywić.
Jak było naprawdę?
Przed spotkaniem z ministrem dyrektorka szkoły zdecydowała, że na sali nie będzie rodziców i opiekunów, co faktycznie eliminowało najbardziej chorych uczniów.
Chodziło o liczbę osób w pomieszczeniu i przepisy antycovidowe.
Wszystko działo się niezależnie od ministra i jego ministerstwa.
Niestety – u niektórych niesmak pozostał. Dlatego zachęcamy wszystkich do kierowania się tym, co jest zgodne z poznaniem i rzeczywistością.
