W gąszczu teorii wychowania

30 marca 2022

O tym, że niełatwo znaleźć najlepszy sposób na wychowanie dziecka.

W gąszczu teorii wychowania

30 marca 2022

W gąszczu teorii wychowania

W gąszczu teorii wychowania

O tym, że niełatwo znaleźć najlepszy sposób na wychowanie dziecka.

Początek rodzicielstwa to wielka rewolucja w życiu: organizacyjna, mentalna, w zakresie wzajemnych relacji. Staramy się być przygotowanymi do tego wyzwania. Najłatwiej chyba zaplanować pewne działania organizacyjne, wyposażyć się w niezbędne przedmioty, wykonawszy uprzedni rekonesans wśród bliskich, znajomych i z pomocą internetu oraz mnóstwa poradników dostępnych na rynku. To ostatecznie nie jest takie trudne i przy pierwszym dziecku istnieje co najwyżej ryzyko, że czegoś będziemy mieć za dużo, a co innego zwyczajnie się nie przyda i utknie na półce wśród rzeczy niepotrzebnych.

Inaczej rzecz się ma z przygotowaniem do wychowywania dziecka. Tu także można korzystać z poradników, podręczników i rad życzliwych osób. Jednakże sprawa nie jest tak prosta jak w wypadku wyposażania się w niezbędne gadżety, bo niełatwo zdecydować, co się przyda, a co nie. Poza tym nie można nawet zastosować kryterium „co zadziała”, bo jednak kształtowania młodego człowieka lepiej nie opierać na metodzie prób i błędów…

Zbyt wiele teorii

Problem leży też jeszcze gdzie indziej. Dostępne powszechnie podręczniki, poradniki, a także webinary itp. prezentują tak różnorodne podejście do wychowania dzieci, taką wielość często wykluczających się strategii i pomysłów na obchodzenie się z potomstwem, że trudno z tego wysnuć jakąś jedną, spójną linię. Trzeba wiedzieć, jak i gdzie szukać. Nie można też opierać się wyłącznie na swoich preferencjach, na zasadzie: to mi się podoba, to będzie dla mnie dobre, wygodne.

Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że te wszystkie poradniki to lektury mam, które często nie miały jeszcze swojego dziecka na rękach. Które nie wiedzą, jakie ono będzie i jakie wyzwania niesie ze sobą macierzyństwo. Czytają łapczywie, by być przygotowanymi na każdą ewentualność i by z jak najlepszym zapleczem wkroczyć w rodzicielską przygodę. Też byłam taką mamą – zagubioną w gąszczu atrakcyjnych koncepcji wychowawczych. Nauczoną metod poznawczo-behawioralnych, zafascynowaną rodzicielstwem bliskości i NVC (porozumieniem bez przemocy). Potem rozczarowaną, szukającą czegoś uniwersalnego, prawdziwego.

Co więc zrobić, żeby dobrze wybrać? Jakie kryteria stosować?

Na kogo chcemy wychować nasze dziecko

Myślę, że zanim sięgniemy po jakiekolwiek podręczniki, poradniki, musimy się zastanowić, co dla nas jest ważne i na kogo chcemy wychować nasze dziecko. To ten filtr należy przykładać do wszelkich, nawet najbardziej fascynujących na pierwszy rzut oka teorii wychowawczych. Niektóre z nich są szalenie atrakcyjne: mówią, by podążać za dzieckiem, pozwolić mu się rozwijać, nie przeszkadzać – a ono wtedy rozwinie maksymalnie swój potencjał. Tylko kiedy zastanowimy się, co zakłada takie podejście i jaki cel mamy przezeń osiągnąć, możemy być bardzo zaskoczeni. Współcześnie bowiem w natarciu są ruchy, które nazwać by można antypedagogicznymi: zakładają równość dziecka i opiekuna, brak autorytetu; sytuację, w której opiekun ma towarzyszyć dziecku i zaspokajać jego potrzeby, ale nie ingerować „przemocą” w jego rozwój (swoją drogą, przemocą w stosunku do dzieci nazywane są bardzo różne rzeczy: od tych, które przemocą są niewątpliwie, po np. nagrody czy pochwały…).

Co jest prawdziwe

Drugie (ale nie co do ważności!) jest kryterium prawdziwości. Trzeba by stwierdzić, czy koncepcja wychowania opiera się na prawdzie o człowieku, na właściwej antropologii. Brzmi poważnie i w pierwszej chwili chciałoby się zapytać, „no ale jak niby to sprawdzić?” – przecież nie każdy jest antropologiem, nie każdy ma wystarczającą wiedzę, by zweryfikować taki aspekt zagadnienia. Tu zachęcam do sięgania po klasycznych autorów piszących o wychowaniu. Ich koncepcje zakładały zdrową wiedzę o człowieku, wychodziły z prawdziwych założeń (mam tu na myśli chociażby o. Jacka Woronieckiego czy Jadwigę Zamoyską). Mamy dziś tendencję do odrzucania tego, co stare – bo przecież wiedza o człowieku i jego rozwoju jest teraz na zdecydowanie wyższym poziomie niż sto lat temu. To prawda. Jednakże współczesna pedagogika próbuje czasem na swój sposób interpretować niepodważalne prawdy o funkcjonowaniu i rozwoju człowieka, idąc w kierunku relatywizowania podejścia do wychowania. Dlatego warto czerpać ze sprawdzonych, choć starych źródeł – nawet jeśli trzeba do nich przykładać aktualną wiedzę psychologiczną.

Psychologia rozwojowa

Oczywiście: warto też znać podstawy psychologii rozwojowej, by wiedzieć, czego można się spodziewać (i czego można wymagać) od dziecka na określonym etapie życia. To szalenie uspokajające, kiedy mamy świadomość, że pewne zachowania latorośli nie wynikają z naszych karygodnych błędów rodzicielskich, tylko z wieku i chociażby dojrzewania układu nerwowego. Poza tym taka wiedza daje bardzo potrzebną perspektywę (nabywaną potem naturalnie z każdym kolejnym dzieckiem), która wskazuje na tymczasowość (i nieuchronność!) pewnych zachowań. Tu ciekawymi (i popularnymi od lat) propozycjami są książki Rozwój psychiczny dziecka S.M. Baker czy Rozwój psychiczny młodzieży M. Kreutza.

Internet

Na koniec jeszcze jedna kwestia, która potrafi dodatkowo pogrążać młodego rodzica i tak już zdezorientowanego mnogością dostępnych metod i koncepcji wychowawczych. Mianowicie – fora internetowe. Trzeba mieć świadomość, że w internecie, poza rzetelnymi informacjami, ciekawymi i łatwo dostępnymi źródłami, znajdziemy też mnóstwo rzeczy po prostu nieprawdziwych – to raczej oczywiste. Jednak jeszcze większym problemem może stać się (szczególnie dla młodej mamy, która godziny całe spędza na karmieniu małego niemowlaka i „zabija czas” surfowaniem w sieci) społeczność na różnego rodzaju forach internetowych. Bo to, że teorii wychowawczych jest wiele, to jedna sprawa. Natomiast sposób interpretowania tych koncepcji przez poszczególne osoby w różnych grupach w mediach społecznościowych – to zupełnie odrębny temat. Społeczne funkcjonowanie pewnych metod wychowawczych bywa tak przeinaczane i radykalizowane, że trudno już w tym potem odnaleźć jakąkolwiek logikę i związek z pierwowzorem.

Rodzicielstwo jest pięknym, choć trudnym powołaniem. Dlatego warto w sprawdzonych źródłach szukać informacji, które pomogą nam jak najlepiej je realizować, mając cały czas przed oczyma cel, czyli to, na kogo chcemy wychować nasze dzieci.

Patrycja Przybysławska


Redakcja photo
Redakcja

Data utworzenia: 30 marca 2022