Wiara rodzi się w rodzinie

7 lipca 2022

10 sposobów przekazywania wiary w rodzinie

Wiara rodzi się w rodzinie

7 lipca 2022

Wiara rodzi się w rodzinie

Wiara rodzi się w rodzinie

10 sposobów przekazywania wiary w rodzinie

Wiara rodzi się w rodzinie, ale nie w każdej. Rodzina jest chrześcijańska, gdy rodzice sami autentycznie wierzą i praktykują. W takim domu dzieci i młodzież znajdą źródło dla swojej wiary. Jednak nie zawsze młodzi mogą liczyć na takie solidne źródło życia religijnego. To między innymi słaba wiara rodziców jest przeszkodą do dobrego rozwoju religijności dzieci i młodzieży.

Dziś coraz więcej młodych ludzi nie ma żyjących po katolicku rodziców. Dla nich takie małżeństwo i taka rodzina będzie jednym z życiowych szczytów, na który – być może – zechcą się wdrapać. Może to być ważniejsze osiągnięcie niż sukces zawodowy czy spełnianie osobistych pasji. Zaproponuję kilka praktycznych rad, jak robić to najlepiej. Rady te mogą im pomóc dać swoim dzieciom to, czego sami nie otrzymali w pełni – skarb żywej wiary.

Przekazywanie wiary nie może być jakimś dodatkiem do życia rodzinnego. Wpisuje się ono po prostu w rytm codzienności oraz w wielkie chwile każdej rodziny.

1. Rodzinne przeżywanie niedzielnej Mszy świętej

Gdy dzieci są małe, w zasadzie nie ma alternatywy. Dwójka rodziców nieraz z trudem ogarnie dziecięcą ruchliwość podczas poważnej atmosfery Mszy. Na pewno nie wolno się zniechęcać groźnymi spojrzeniami czy krytyką „poważnych” osób.

Zwyczaj wspólnego wyjścia do kościoła warto zachować potem jak najdłużej. Z nieco starszymi dziećmi trzeba popracować nad punktualnością i odświętnym strojem.

Uczestnictwo we Mszy świętej powinno być po pierwsze – świadome. Dzieciom wystarczą proste objaśnienia znaków, symboli, treści biblijnych zmieniających się wraz z biegiem roku liturgicznego. Można na nie znaleźć czas w drodze do i z kościoła albo bezpośrednio po powrocie.

Po drugie – każdy jest zaproszony do czynnego uczestnictwa w liturgii. To proste rzeczy: wyraźne wypowiadanie odpowiedzi na wezwania, włączanie się w śpiewy. Dzieci zaobserwują dobry przykład, nieraz będzie potrzebna też zachęta. Bycie ministrantem, uczestnictwo w dziecięcej scholi i wielu innych formach zaangażowania, które pojawiają się w parafii – oto szansa na czynne uczestnictwo we Mszy i w nabożeństwach.

Po trzecie i najważniejsze – dzieci i rodzice powinni brać pełny udział w Eucharystii. Chodzi o przyjmowanie Komunii świętej. A to jest możliwe, gdy stała będzie...

2. Wzajemna troska o regularną spowiedź

Wszyscy mamy naturalny opór przed pójściem do konfesjonału. Wspaniałą pomocą jest rytm pierwszych piątków miesiąca. Młodsze dzieci zapewne trzeba będzie wesprzeć w rachunku sumienia. Starszym przypomnieć o takiej potrzebie, być może w kontekście upominania, gdy ich postępowanie okaże się dalekie od chrześcijańskich zasad. Duże znaczenie wychowawcze będzie miało wyrażenie w gronie rodzinnym radości z odbytej niedawno spowiedzi.

3. Rodzinne celebrowanie innych sakramentów i świąt chrześcijańskich

Prawdziwie po chrześcijańsku przeżyta pierwsza Komunia, bierzmowanie, śluby w rodzinie – to wielka i rozłożona w czasie katecheza. Świętowanie niedzieli, religijnych świąt – także tych „mniejszych”, uczestnictwo w nabożeństwach adwentowych, wielkopostnych, majowych i czerwcowych sprawiają, że sprawy wiary stają się w rodzinie czymś naturalnym. Wielką wartość ma również ich odprawianie rodzinne lub sąsiedzkie. Świadectwo dorosłych oraz nasycanie się językiem wiary i znakami religijnymi położą fundament pod bardziej osobiste doświadczenia w życiu duchowym.

4. Codzienna modlitwa rodzinna

Dzięki niej rodzice i rodzeństwo wyznają przed sobą wiarę każdego dnia. Wspólny wieczorny pacierz – niekoniecznie w niezmiennej sztywnej formie, słowo Boże przeczytane w drodze do szkoły albo wejście na krótko do kościoła podczas powrotu od obowiązków – to „oddech”, bez którego uduszą się (duchowo) i młodsi, i starsi.

5. Modlitwa małżonków

Jeśli są opory, aby regularnie ją praktykować, niech zmobilizuje wspólna intencja modlitewna. Jaka? Za dzieci! Przy młodszych będziemy wypraszać zdrowie i niezakłócony rozwój. Przy starszych – powierzajmy troski wychowawcze i wzrost wiary w ich sercach.

W jakiej formie modlić się razem? Są przecież modlitwy z natury wspólnotowe, np. liturgiczna jutrznia lub nieszpory, Anioł Pański odmawiany o 12 czy 18, koronka do Miłosierdzia Bożego o 15, Apel Jasnogórski o 21... W niektórych etapach rodzicielskiego zapracowania sił starczy na najkrótsze formuły modlitewne lub akt strzelisty. Ale gdy często praktykują je wspólnie małżonkowie, ich dom staje się... domowym Kościołem.

6. Świadectwo osobistego życia religijnego

Dzieci są dobrymi obserwatorami. Z ciekawością zauważą, że mama i tata praktykują modlitwę, także tę indywidualną, osobistą w formie medytacji biblijnej albo różańca. Poproszą o wyjaśnienie praktyk ascetycznych, takich jak piątkowy post czy wielkopostna jałmużna. Nie przeoczą, że na półkach są lektury religijne albo katolickie czasopisma, że towarzyszy nam katolicka rozgłośnia radiowa. W rodzinnych rozmowach usłyszą niejeden raz, jakie postępowanie jest, a jakie nie jest „po chrześcijańsku”.

7. Wspólna lektura Pisma świętego i zachęta do indywidualnej

Pośród pierwszych książeczek powinna znaleźć się Biblia dla dzieci. Najmłodsi lubią powracać do tych samych historii. Nie trzeba będzie namawiać, aby biblijne historie były wielokrotnie czytane i oglądane na pięknych ilustracjach.

Z dziećmi w wieku szkolnym można czytać fragmenty Pisma św. przewidziane na dany dzień w mszalnej liturgii słowa. Przed bierzmowaniem można też sięgnąć po kompendium Katechizmu Kościoła katolickiego (składa się ono z ok. 600 bardzo krótkich, dwu-, trzyzdaniowych akapitów). Przez kilka miesięcy, np. w czasie wspólnych posiłków, można zapoznać się z tymi treściami, podejmując zaledwie kilkuminutową lekturę.

Warto powtarzać zachęty do samodzielnego sięgania po Biblię. Można przecież zainstalować stosowną aplikację w telefonie, wyszukać teksty z komentarzami w internecie. Pismo święte powinno być pod ręką dla domowników starszych i młodszych.

8. Rozmowy o pracy nad sobą i istotnej roli łaski Bożej w tych zmaganiach

W którym domu nie rozmawia się o wytrwałości w szkolnych obowiązkach. Który rodzic nie nawołuje do troski o porządek w mieszkaniu. Zachęcanie do zgody czy życzliwości między rodzeństwem to także domowa codzienność. Warto przy tej okazji mówić nie tylko o konkretnych sytuacjach, ale też podpowiedzieć, jak pracować nad sobą, nad silnym charakterem. Pomocna w tym będzie edukacja klasyczna (zajrzyj np. na www.edukacja-klasyczna.pl).

Ze wszystkich podpowiedzi najważniejsza będzie jedna, ta o Bogu i człowieku. O tym, że każdy człowiek, choć jest zdolny do dobrego postępowania, jest też grzeszny. Jeśli chce czynić dobro – nie poradzi sobie bez pomocy Boga, który go stworzył. Jeśli chce unikać zła, nie poradzi sobie bez przebaczenia i uświęcenia od Boga, który go zbawił.

9. Korzystanie z rekolekcji (także rekolekcji zamkniętych) przez członków rodziny

Życie rodzinne to codzienność i świętowanie. Czasem jednak udajemy się w podróż. Rekolekcje są taką podróżą duchową. Odbywamy je we własnej parafii, rzadziej w ośrodku rekolekcyjnym (to tzw. rekolekcje zamknięte) lub pielgrzymując.

Rodzice mogą zaproponować każdą z tych podróży duchowych także dzieciom i młodzieży. W wielkim poście również szkolne obowiązki są przerywane, aby ułatwić przeżycie rekolekcji. Jak zawsze olbrzymie znaczenie ma tu przykład mamy i taty. Mogą podzielić się swoimi upodobaniami (np. zachęcić do chodzenia na pieszą pielgrzymkę). Powinni jednak uszanować, kiedy młodzież wybierze inną formę duchowej podróży niż rodzice, np. przystając do innej grupy parafialnej (z jej rekolekcjami) niż spodziewali się starsi.

10. Uczenie szacunku do sakramentów i innych czynności liturgicznych, jak również osób, rzeczy i miejsc poświęconych Bogu

Nie tak jeszcze dawno nie musiałbym o tym pisać. Księdza szanowano. Nikomu nie przychodziło do głowy znieważać kościół, święte obrazy. Przedrzeźnianie Mszy kojarzyło się tylko z najgorszymi marginalnymi zjawiskami, takimi jak satanizm.

Dziś niestety także w religijnym domu trzeba tłumaczyć dzieciom, dlaczego nie akceptujemy tych wszystkich strasznych rzeczy. Młodzi ludzie zetkną się z nimi prawie na pewno w internecie, dość często także wśród rówieśników.

Współcześnie, bardziej niż dawniej, musimy uczyć pobożności. Dziecko na stałe powinno przejąć się tym, że najważniejszą rzeczą do zrobienia w życiu jest oddawanie czci Bogu, okazywanie Mu wdzięczności za doświadczone dobro, żal za zło, które od dobrego Boga oddala. O tym jest przecież cały ten artykuł: jak doprowadzić nasze kochane pociechy do chrześcijańskiej wiary, nadziei i miłości. I o tym, jak je uratować od niewiary, beznadziei i nienawiści.

Tych dziesięć sposobów to propozycja. Można je skrócić do pięciu albo opisać dziesięć następnych. Każdy z nich będzie jednak się sprawdzał, bez względu na to, jak w szczegółach wygląda duchowość konkretnej rodziny.

Można przecież praktykować pobożność na wzór wielkich dróg duchowych (zakony, mistycy, objawienia prywatne). Można służyć Bogu naśladując dawnych świętych lub sługi Boże ostatnich czasów. Jednak nie metoda, styl pobożności ma pierwszorzędne znaczenie w przekazywaniu wiary w rodzinie. Najważniejsze będzie pełne osobowe zaangażowanie mamy i taty.

Ponieważ wiarę – w mocy Ducha Świętego – przekazuje człowiek (rodzic) człowiekowi (dziecku), może się to stać tylko po ludzku. Nie możemy więc zapomnieć, że religijnie wychowujemy osobę obdarzoną rozumem. Chcemy, aby wiarę wybrał wolny (choć młody i niedoświadczony) człowiek. Opowiadamy wreszcie o dobrym Bogu mniejszemu człowiekowi, który chce i może pokochać Boga i drugiego człowieka.

Radosław Brzózka


Redakcja photo
Redakcja

Data utworzenia: 7 lipca 2022