Więcej do przeżycia

7 lipca 2022

Wartościowe propozycje książkowe dla młodych czytelników.

Więcej do przeżycia

7 lipca 2022

Więcej do przeżycia

Więcej do przeżycia

Wartościowe propozycje książkowe dla młodych czytelników.

Michel de Montaigne zanotował: „Nie szukam w książkach nic, jak (…) jeno wiedzy, która traktuje o znajomości samego siebie i która by mnie nauczyła dobrze żyć”. Trudno się z nim nie zgodzić. To właśnie książki wiele razy stają się przyczynkiem do naszego rozwoju i są inspiracją do działania. Warto przypomnieć sobie te lektury naszego dzieciństwa, które wywarły na nas największy wpływ i o których śmiało możemy powiedzieć, że nas ukształtowały. Czy dzieci z Bullerbyn nie zaszczepiły w nas potrzeby bycia blisko natury i doświadczania świata? Czy nie zakorzeniły głęboko w naszych duszach mitu idyllicznego dzieciństwa, do którego realizacji podświadomie wszyscy dążymy? Czy Jonatan – jeden z braci Lwie Serce – nie dodawał nam odwagi, kiedy stawaliśmy jako dzieci w obliczu wyzwań? Albo czy nie myśleliśmy – ba! może nawet zrealizowaliśmy tę myśl – aby stać się nauczycielką, poetką jak Ania z Zielonego Wzgórza czy podróżnikiem jak Tomek Wilmowski? Książki nie straciły nic ze swojej mocy. Także dziś, na półkach księgarskich możemy znaleźć wiele pozycji, które odpowiadają na potrzeby naszych dzieci – rozwiną w nich pasje i wspomogą w realizowaniu marzeń.

Nie ukrywam, że – wczytując się w literaturę dla najmłodszych – wiele razy po prostu zazdroszczę dzieciom. Często po lekturze pozostaję z myślą: to takie proste! Dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł, dlaczego nikt tak nie pisał, gdy ja byłam mała. Ot, taki choćby Podręcznik dla poszukiwaczy przygód i piratów Andrei Schwendemann. Autorka wciąga młodego czytelnika w lekturę, mówiąc do niego bez ogródek: „Witaj na pokładzie pirackiego statku (…). Zacznij pucować pokład. I żeby mi się tu później nikt nie poślizgnął – bo wylecisz za burtę!”. Odbiorca natychmiast musi się odnaleźć w roli bohatera przygody pirackiej na statku „Beautiful Bird”, pod wodzą kapitana Ernesta Jednookiego. Tytuł podpowiada, że to podręcznik – rzeczywiście znajdziemy tu bowiem 26 lekcji, które przyuczą nas do zawodu pirata i pomogą awansować od majtka do kapitana. Książka zasypuje wiedzą z nawigacji, szyfrowania, gastronomii, geologii, astronomii, fauny i flory, pogody oraz – oczywiście – survivalu. Dla młodego człowieka mogą się okazać wyjątkowo praktyczne i inspirujące rady, jak zrobić atrament sympatyczny z moczu (sic!), jak odsolić wodę lub samodzielnie zrobić kompas! I co najciekawsze – książka postawi przed adeptem piractwa zadania do zrealizowania (zabawy i eksperymenty). Któż by się oparł?

Takich poradników – wręcz ciśnie się na usta: przygodników! – jest na rynku księgarskim o wiele więcej. Bezcenna jest Wielka księga prawdziwych tropicieli Adama Wajraka, który poprowadzi czytelników niczym wujek-leśniczy po rozlewiskach Biebrzy, przez Puszczę Białowieską, a nawet pośród miejskiej dżungli. Podpowie, jak się zamaskować, by nie spłoszyć zwierzyny, jak tropić świstaki, podglądać stada żubrów czy rozpoznawać gatunki węży. Albo inne lektury… dziecko może poradzić się książki, jak zostać pisarzem (Jak zostać pisarzem? Simon Cheshire), nauczy się gry na pianinie (Jak Zosia została pianistką. Nauka gry na fortepianie Maria Strzykowska), a nawet może spróbować zostać światowej sławy piłkarzem (Być najlepszym. Jak zostaje się gwiazdą Tomasz Gawędzki).

À propos sławnych postaci… obrodziło w biografie skrojone na dziecięcą miarę. Jeśli chcemy zapoznać się na przykład z naukowcami, warto zajrzeć do książki Marty Dzienkiewicz Pionierzy, czyli poczet niewiarygodnie pracowitych Polaków. Autorka opowiada nam o chemikach, antropologach, wynalazcach, jak gdyby znała ich osobiście. Jej portrety – Skłodowskiej-Curie, Mariana Rejewskiego, Ignacego Domeyki i wielu innych – są niebywale familiarne. Przedstawiają ich nie tylko jako wybitnych naukowców i podróżników, ale także jako ludzi nieco szalonych, bezkompromisowych czy wręcz noszących w sobie coś z dziecka. Możemy przeczytać, kto składał ubrania starannie, a kto żył w twórczym (!) bałaganie. Te niby nieważne szczególiki nakreślają obraz Pioniera. Dzienkiewicz często podkreśla wysokie morale bohaterów: „Gdy zwrócono mu uwagę, że pomaga zbyt wielu ludziom, odpowiedział: Lepiej dać dziewięćdziesięciu dziewięciu niewyciągającym ręki niż pominąć jednego potrzebującego. Nazywano go «ojcem Ignacym»” (o Ignacym Łukasiewiczu). O wielkich polskich podróżnikach czytamy także w książce Andrzeja Fedorowicza Podróżnicy. Wielkie wyprawy Polaków. W zbiorze znajdziemy opowieści o postaciach już rodem ze średniowiecza (to historia o mnichu Benedykcie Polaku), ale także o Maurycym Beniowskim, Tonym Haliku, Jerzym Kukuczce czy Aleksandrze Dobie.

Małgorzata Strękowska-Zaremba z kolei przybliża nam postać, której wybitna odwaga rodzi prawdziwy szacunek i podziw. W książce Rotmistrz Witold Pilecki. Polscy superbohaterowie narrator ukazuje zuchów, którzy strasznie ziewają, kiedy harcerze opowiadają im o losach Pileckiego. To współczesny punkt wyjścia, który pozwala nam zanurzyć się w trudną przecież historię. Ambitni młodzi postanawiają powtórzyć wykład, tym razem jednak użyć wszelkich sposobów, żeby maluchy – Róża i Stefek – zainteresowały się żywo postacią Rotmistrza. Doskonale im się to udaje. Także czytelnik poznaje Witka (potem Witolda) jako postać niezłomną. Autorka zwraca uwagę czytelnika na patriotyczne wychowanie oraz atmosferę domu rodzinnego, które przyczyniły się do ukształtowania tego człowieka. Co bardzo ciekawe, Strękowska-Zaremba podkreśla też, że postać Rotmistrza może być nam wciąż nie tylko niezwykle bliska, ale i inspirująca. Różyczkę Pilecki natchnął do tego, aby posprzątać klatki królików oraz gołębi i tym samym łagodzić międzysąsiedzkie relacje. Witold Pilecki powtarzał bowiem, „jak coś robisz, rób dobrze”. Bohater przede wszystkim jednak dobrze żył i chyba to najbardziej warto pokazać dzieciom!

O ogromnym znaczeniu rodziców, którzy wspierają swoje dzieci i tym samym przyczyniają się do ich sukcesu, pisze Dariusz Tuzimek w książce Lewandowski. Wygrane marzenia. Mój młody piłkarz ma tę (ale też i inne) pozycję książkową o swoim idolu przy łóżku już od kilku lat. Książka przedstawia drogę piłkarską Lewego przetykaną fotografiami. Tuzimek, który jest dziennikarzem sportowym, komentuje każdą porażkę i sukces. Zwraca się bezpośrednio do swojego czytelnika: „Dlatego nie przejmujcie się, jeśli – mimo ciężkich treningów – nie gracie tak dobrze, jak sobie to wymarzyliście. Trzeba nadal trenować, należy być wytrwałym, konsekwentnym i liczyć na to, że kiedyś nadejdzie ten dzień. A porażki i niepowodzenia warto traktować jako szkołę charakteru, jako coś, co jest pewną próbą, sprawdzianem, czy jesteś wystarczająco twardy i mocny, czy się nie załamiesz. Właśnie tak do swoich niepowodzeń podchodzi Robert Lewandowski, bo on też – tak! tak! – nie zawsze wygrywa”. Autor zdaje sobie sprawę z mocy autorytetu, który może zmobilizować do najcięższych ćwiczeń i zachęcić, by walczyć o swoje marzenia. Wróćmy jednak do tematu znaczenia rodziny! Imponuje szacunek, jaki Lewy okazuje rodzicom. Podkreśla, że bez ich wkładu – poświęconego czasu, wyjeżdżonych kilometrów (rodzice Roberta kilka razy w tygodniu wozili go z mazowieckiego Leszna do Warszawy na treningi w Varsovii) – nie byłoby dzisiejszego sukcesu kapitana naszej reprezentacji.

Jedną z książek, które zrobiły na mnie największe wrażenie i stały się drogowskazem także dla mnie jako rodzica, była czuła opowieść Ulfa Starka Jak tata pokazał mi wszechświat. Główny bohater, mały Ulf wyrusza z tatą na wyprawę… taką męską, kiedy to starszy tłumaczy młodszemu, jak zbudowany jest świat. Wycieczka jednak jakoś nie idzie po myśli taty. To, co śmieszy małego, powoduje, że duży zaczyna się wściekać. I znów, gdy tata wpada w zachwyt, chłopiec nie widzi niczego specjalnego. Sfrustrowany ojciec mówi w końcu:

„– A ja chciałem pokazać ci coś pięknego. Coś, co zapamiętasz na całe życie – powiedział i chwycił mnie za rękę.
– I zapamiętam – odparłem”.

Okazuje się więc, że dziecko może i nie zapamięta nazw poszczególnych gwiazdozbiorów, może i nie zachwyci się Wielką Niedźwiedzicą. Z całą pewnością jednak zapamięta to, co najważniejsze – ojca zachwyconego rozgwieżdżonym niebem, jego ciepłą dłoń… miłość po prostu!

Chciałabym – jako podsumowanie – zwrócić uwagę na wyjątkowe książki Kobiego Yamady, takie jak Próbowanie, Co robisz z szansą? czy Może. To opowieści o marzycielach, którym jednak brakuje odwagi, o porażkach i o tym, jak można je pokochać. Książki Yamady są szczególnie cenne, bo pokazują, że nikt z nas nie rodzi się gwiazdą. Ponieważ pozostajemy poddani tyranii sukcesu, prosty przekaz: „Jeśli nic nie robisz, masz mniej do przeżycia, mniej do pokochania i mniej do nauczenia się” – okazuje się odkrywczy nie tylko dla dziecka, ale także dla rodzica.

Monika Moryń


Redakcja photo
Redakcja

Data utworzenia: 7 lipca 2022