Z Arystotelesem o przyjaźni

23 czerwca 2023

Wywiad specjalny

Z Arystotelesem o przyjaźni

23 czerwca 2023

Z Arystotelesem o przyjaźni

Z Arystotelesem o przyjaźni

Wywiad specjalny

Przyjaźń jest niewątpliwie jednym z najczęściej poruszanych tematów w książkach dla dzieci i młodzieży oraz dyskutowanych w murach szkoły, a także przedszkola. Motyw przyjaźni w literaturze to leitmotiv chyba wszystkich dostępnych powtórek przed maturą z polskiego. Dlaczego przyjaźń jest tak popularnym tematem? Pewnie dlatego, że jest ona jedną z największych tęsknot człowieka. Każdy chciałby mieć przyjaciela.

Na łamach naszego czasopisma zamieszczamy – przez długie wieki zaginiony – ekskluzywny wywiad o przyjaźni, jakiego udzielił żyjący w IV w. przed Chrystusem wielki Arystoteles ze Stagiry (założyciel szkoły filozoficznej Lykeion) słynnemu Diogenesowi z Synopy (cynik ze szkoły Antystenesa z Aten), który był w tym czasie redaktorem naczelnym popularnego w starożytnych Atenach periodyku OdkrywajMY! Odważmy się być mądrzy.

[Zastosowano skróty: Diogenes z Synopy – D., Arystoteles – A.]

D. – Przyjaźń opisywana jest przy pomocy takich pojęć jak: zaufanie, zrozumienie, szacunek, dobrowolność, równe traktowanie, wzajemna troska, współdziałanie, satysfakcja, radość z przebywania ze sobą poczucie swobody, szczere rozmowy – dobra komunikacja, dzielenie się emocjami i uczuciami, powierzanie tajemnic, umiejętność rozwiązywania konfliktów. W dzisiejszych czasach w przyjaźni widzi się przede wszystkim piękne i szczere uczucie. Mistrzu, powiedz, proszę, naszym czytelnikom, co w przyjaźni jest najważniejsze czy właśnie uczucie? Kiedy mamy do czynienia z prawdziwą przyjaźnią?

A. – Składnik uczuć jest oczywiście w przyjaźni obecny, jest ważny jako element pięknie dopełniający tę relację między ludźmi. Przyjaźń jest jednak w swej istocie cnotą,  czyli trwałą umiejętnością, sprawnością postępowania w pewien sposób. Chodzi o takie działanie, które polega na wybieraniu dobra przy pomocy „złotego środka”. Czymże jest ów „złoty środek”? Żeby to zrozumieć, trzeba najpierw rozważyć, czym jest zło. A powstaje ono m.in. ze skrajności – w nadmiarze czegoś lub przeciwnie, w niedomiarze (przykład nadmiaru – przejadanie się, zaś niedomiar to głodzenie się, które czasami w naszym greckim języku określamy przy pomocy słów an – brak i oreksis – apetyt, czyli anoreksja – brak apetytu). Stąd też „złoty środek” pozwala uniknąć skrajności i wybierać dobro.

D. – Rozumiem, że przyjaźń nie jest tylko uczuciem, lecz że jest przede wszystkim cnotą, z której wynika jakaś trwała postawa. Kiedy jednak możemy powiedzieć, że to, co jest między dwojgiem ludzi, jest prawdziwą przyjaźnią, a nie tylko jakąś nawet całkiem trwałą relacją koleżeńską?

A. – Ludzie, którzy się przyjaźnią, życzą sobie nawzajem dobrze i czynią to ze względu na to, co jest powodem ich przyjaźni. I właśnie z tego powodu (trojakiego dobra) możemy wyróżnić trzy rodzaje przyjaźni. Pierwszą jest przyjaźń z uwagi na wynikające z niej korzyści. W tym przypadku nie najważniejsza jest osoba przyjaciela, lecz to, czy dla każdego z zaprzyjaźnionych wynika z niej jakieś dobro, czyli pożytek. Drugi rodzaj relacji przyjacielskich oparty jest na przyjemności. Lubimy przyjaźnić się z tymi, którzy np. przez swój dowcip i pogodny sposób bycia przynoszą nam wiele radości – dając uśmiech i rozweselenie. W obu wymienionych przypadkach przyjaciel jest cenny o tyle, o ile przysparza jakiegoś dobra (korzyści) bądź sprawia przyjemność.

D. – Domyślam się, Arystotelesie, że relacji opartych na korzyści i przyjemności nie określisz mianem prawdziwej przyjaźni.

A. – Oczywiście, że nie, m.in. dlatego, że przyjaźnie tego rodzaju łatwo ulegają zerwaniu. Kiedy bowiem znika powód, dla którego ludzie byli przyjaciółmi – znika korzyść – ginie też przyjaźń, jaka ich łączyła. Przyjaźń prawdziwa to przyjaźń oparta na dobru szlachetnym. Powstaje ona między ludźmi etycznie dzielnymi, tzn. szlachetnymi z uwagi na posiadane cnoty, i między ludźmi podobnymi do siebie w dzielności etycznej. Ludzie pełni nieprawości bowiem nie radują się sobą nawzajem, chyba że wynika stąd jakaś korzyść. Przyjaźń prawdziwa jest w tym znaczeniu doskonała, że powstaje przede wszystkim ze względu na dobro przyjaciela. Taka przyjaźń jest trwała, bo cnoty i szlachetność są czymś trwałym. I – co ciekawe – ten rodzaj przyjaźni jest także czymś korzystnym oraz przyjemnym, bo przyjaciele również cieszą się sobą nawzajem i wyświadczają sobie przysługi.

D. – Muszę się wtrącić, Arystotelesie. Zawsze podkreślasz, że jesteś realistą, a mówisz teraz o przyjaźni, która jest tak wyidealizowana, że chyba nie istnieje.

A. – Rzeczywiście, tak rozumiana przyjaźń nie zdarza się często. By mogła zaistnieć, potrzeba długiego czasu wzajemnego poznawania się, a także obustronnego przyzwyczajenia. Natomiast jeśli chodzi o wskazany przeze mnie wymóg podobieństwa w dzielności etycznej (w cnotach), to nie musi oznaczać bezwzględnej równości w moralnej doskonałości. Przyjaźń żąda tylko tego, co leży w naszej mocy, wystarczy więc, by przyjaciele starali się „równą miarą” oddawać sobie wzajemnie za otrzymywane od siebie dobro.

D. Jeśli dobrze rozumiem twój wywód, Arystotelesie, to prawdziwa przyjaźń może się zrodzić tylko między ludźmi. Tymczasem wczoraj z nudów wybrałem się na spacer po Agorze i znowu nie mogłem się powstrzymać, by nie zaczepiać przechodniów, zadając im prowokacyjne cynickie pytania. Pewną elegancką panią prowadzącą psa na sznurku zapytałem, dlaczego męczy to zwierzę, trzymając je na uwięzi, i czy ten czworonóg jest jej potrzebny do szczęścia. Ona oburzona przysięgała na wszystkich bogów olimpijskich, że ten kundel jest jej najlepszym i prawdziwym przyjacielem. Nie takim jak ludzie – niewdzięcznym i niewiernym. I jeszcze nazwała go imieniem boga – Ares, jakby zupełnie nie pamiętała, że to bóg wojny, a jego żywiołem jest niszczenie i okrucieństwo. No, chyba że ten niewinnie wyglądający zwierzaczek ma naturę zabójcy, a tylko wygląda jak maskotka dla dzieci.

A. – Mój wywód zrozumiałeś dobrze, Diogenesie. Nie może być mowy o prawdziwej przyjaźni między zwierzętami, ani też między człowiekiem i zwierzęciem. Przyjaźń międzygatunkowa to niestety iluzja i myślenie życzeniowe. Prawdziwą przyjaźń nazywam często etyczną, bo jest oparta na moralnym pięknie, które ma swoje źródło w szlachetności człowieka. Życie zwierząt jest natomiast całkowicie pozbawione wymiaru moralnego. Zwierzęta, żyjąc poza dobrem i złem, nie są w stanie przekroczyć progu prawdziwej przyjaźni, ta rzeczywistość jest dla nich całkowicie niedostępna. Przyjaźń prawdziwa może powstać tylko między ludźmi również dlatego, że przyjaciele muszą – żywiąc wzajemną dla siebie życzliwość – wzajemnie dobrze sobie życzyć i zdawać sobie z tego sprawę.

D. Tu rodzi mi się kolejna refleksja: jeśli opisana przez ciebie głęboka i szlachetna przyjaźń naprawdę istnieje, to chyba najprędzej powinno się móc ją spotkać wśród tych, którzy chcą się związać z drugim na całe swoje życie poprzez małżeństwo.

A. – Diogenesie! Dziś rozmawia mi się z tobą tak, jakbyś był moim uczniem.

D. ?? Szanowny Arystotelesie, to porównanie zawędrowało zbyt daleko, dlatego chciałem ci przypomnieć, że jestem (i pozostanę!) cynikiem i mogę bardzo łatwo przestać być miły.

A. – Wiem, że zwą cię psem, bo lubisz pogryźć. Ale chodziło mi tylko o to, że dziś w mig łapiesz moje myśli. Rzeczywiście fundamentem każdego małżeństwa powinna być przyjaźń (trzeciego wymienionego przeze mnie rodzaju, tzn. ze względu na dobro przyjaciela). Miłość jest według mnie formą przyjaźni.

D. Na koniec, by nikt nie pomyślał, że słuchając teraz ciebie ze wszystkim się zgadzałem, w moim osobistym (cynickim) przekonaniu przyjaźń, jak każde inne dobro, jest obojętna dla osiągnięcia szczęścia. Dlatego zamierzam w końcu zrealizować to, co myślę i głoszę, i naprawdę uwolnić się od wszystkich dóbr, które tylko mącą wewnętrzny spokój. Rzucam stanowisko w redakcji czasopisma, rzucam Ateny i zamieszkam za miastem (w razie niepogody wystarczy mi beczka), całkowicie wolny. I z głęboką nadzieją, że wreszcie odnajdę pokój, ład i harmonię wewnętrzną i osiągnę cel, do którego dąży każdy mędrzec – autarkię, to znaczy będę samowystarczalny.

A. – Szczerze życzę ci powodzenia, Diogenesie, ale zawsze będę twierdził, że każdy potrzebuje przyjaciół, również ten, który ma w posiadaniu wszystkie inne dobra, oraz ten, który wyrzeka się wszystkiego. Największe szczęście w życiu osiąga się poprzez dobre relacje z drugim człowiekiem.

Jacek Banaś

Literatura wykorzystana:

Arystoteles, Etyka nikomachejska, ks. VIII i IX, przeł. D. Gromska;
J. Frydrych, Przyjaźń, moralność i etyka – reminiscencje z Arystotelesa. Zarys personalistycznej interpretacji przyjaźni;
I. Andrzejuk, Przyjaźń w ujęciu Arystotelesa i Tomasza z Akwinu jako przykład teologicznego poszerzenia problematyki filozoficznej;
T. Tymrakiewicz, Przyjaźń w życiu młodego człowieka – dlaczego jest ważna?


Redakcja photo
Redakcja

Data utworzenia: 23 czerwca 2023