Skąd bierze się złość u mojego dziecka? Znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest najlepszym sposobem, aby w chwili, opisanej przez Dorotę Gellner:
Jestem dzisiaj zła jak osa!
Złość mam w oczach i we włosach!
Złość wyłazi mi uszami
I rozmawiać nie chcę z wami!
A dlaczego?
Nie wiem sama… pomóc dziecku – i sobie.
Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że dzieci nie różnią się tak bardzo od dorosłych, jeśli chodzi o rzeczy, które je denerwują. Po prostu ich reakcje są gwałtowne, bo nie nabyły jeszcze wszystkich umiejętności samoregulacji i radzenia sobie, które jako dorośli już posiadamy – i stąd często ta złość aż w nich kipi. Dzieci nie płaczą i nie złoszczą się, żeby zrobić nam na złość, one w jedyny dla siebie dostępny sposób próbują nam powiedzieć, że z czymś sobie nie radzą i potrzebują nas właśnie w tej chwili. Niby to oczywiste, ale jak im pomóc?
Po pierwsze, aby pomóc dziecku radzić sobie ze złością, zdajmy sobie sprawę z tego, że złość jest normalną i zdrową emocją, pod warunkiem, że jest wyrażana w odpowiedni i kontrolowany sposób. Po drugie, ważna jest przyczyna, ponieważ – w zależności od bodźca wyzwalającego zachowanie – pomóc może dostosowana do niej reakcja.
Dziecko złości się:
- Ponieważ jest zmęczone. Jeden z najłatwiejszych powodów do wykrycia.
Czy dziecko przed wybuchem złości przecierało oczy, ziewało lub było nadpobudliwe, a w efekcie miało mniejszą kontrolę nad zachowaniem niż zwykle? Najprawdopodobniej jest po prostu zmęczone.
Jak pomóc?
Zaproponuj drzemkę lub spokojny czas odpoczynku. Relaks, podczas którego może położyć się i posłuchać muzyki. Przytul się i przeczytaj kilka historii. Warto wykorzystać również rytm zegara biologicznego i wprowadzić rytuały: wstawanie (wczesne), posiłki, aktywności, a przede wszystkim sen o stałych porach – nie tylko zadziała profilaktycznie na złość, ale i wzmocni rozwój dziecka. To zasady uniwersalne, a współczesne badania i doświadczenia zarówno specjalistów, jak i rodziców pokazują, że kluczową rolę w samoregulacji i zdrowym rozwoju stanowi sen, który obecnie najczęściej zaburzają technologie. Pamiętaj, żeby już dwie godziny przed snem dziecko nie miało styczności z ekranami (a jak wskazują specjaliści, dzieci do lat dwóch wcale nie powinny mieć z nimi kontaktu).
2. Ponieważ jest głodne.
Z różnych powodów ostatni posiłek mógł być niewystarczający lub przerwa pomiędzy posiłkami jest za długa. Być może też intensywność aktywności – zarówno umysłowej, jak i fizycznej – powoduje „krzyk głodu” i złość. Może to być również objaw, że dziecko ma niski poziom cukru we krwi, szczególnie gdy od ostatniego posiłku minęło niewiele czasu, dziecko często wpada w złość lub jest naprawdę zrzędliwe.
Jak pomóc?
Tu również niezawodne będą rytuały i nawyki, szczególnie gdy będziemy musieli skonsultować się ze specjalistą (stałe pory będą przydatne w diagnostyce). Tymczasem możemy zafundować dziecku szybką przekąskę, np. pół szklanki soku lub mały kawałek sera.
Na dłuższą metę spróbuj oferować posiłki o wcześniejszych porach, zdrowe przekąski zawierające zarówno białko, jak i węglowodany, które zapewnią dłuższe i wolniejsze uwalnianie energii niż pokarmy bogate w węglowodany lub słodycze, które metabolizują szybciej i mogą prowadzić do spadku cukru we krwi.
3. Ponieważ jest nadmiernie pobudzone.
Czy wybuch złości nastąpił po przebywaniu w głośnym, ruchliwym otoczeniu lub dziecko oglądało filmiki, grało w gry cyfrowe? Taki nadmiar technologii, w wyniku którego nastąpiło przebodźcowanie i rozregulowanie układu nerwowego, może prowadzić do stanów lękowych i przewlekłego stresu.
Jak pomóc?
Oferując przestrzeń, ciszę, zaciemnienie lub aktywność na zewnątrz, która pozwoli dziecku wrócić do równowagi, pomożemy mu pozbyć się nadmiaru stymulacji.
Zaproponuj spacer, ruch na dworze lub czas w domu: plastelinę, papier do rysowania, poduszki do rzucania, łagodną muzykę, bajki lub ciepłą kąpiel. Warunek jeden: z nami jako przewodnikami wpierającymi w trudnej sytuacji. W ten sposób wzmocnimy nie tylko więź, ale i poczucie bezpieczeństwa u naszego dziecka.
Nadmierne pobudzenie/przebodźcowanie to dość powszechna przyczyna gniewu. Niezależnie od wrażliwości dziecka najlepszym rozwiązaniem jest kontakt z naturą. Tu też są bodźce, ale zupełnie inne, tzn. różnorodne, pod każdym względem. Kontakt z naturą – hortiterapia czy ornitoterapia (o której pisaliśmy w 11. numerze „WychowujMY!”) – mają wielokierunkowe działanie, m.in. pobudzają wszystkie zmysły, wpływają pozytywnie na wyobraźnię, dzięki czemu następuje redukcja stresu i poprawia się ogólny nastrój. Kontakt z naturą jest dobrym rozwiązaniem przy różnego rodzaju chorobach związanych z nieprawidłowym funkcjonowaniem układu nerwowego (stany lękowe, autyzm, zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi lub brakiem koncentracji uwagi – ADHD).
4. Ponieważ jest bezsilne.
Czy słyszysz: Nie! Nie chcę tego!. Nie chcę tego robić? Obserwujesz pewien rodzaj walki, zaciśnięte zęby, zaciśnięte pięści, tupanie nogami, odmowę jakiejkolwiek współpracy? I do tego TY, jako rodzic lub dziadek – twoje samopoczucie tu też jest ważne – czujesz niepokój, złość, gniew i lęk?
Jak pomóc?
Nikt nie lubi czuć się kontrolowany, nawet dzieci. Ten bunt pojawia się szczególnie wtedy, gdy zaczynają eksplorować świat, ale on wcale nie oznacza, że ma ciebie, rodzicu, „nie być”; wręcz przeciwnie: Idę, patrzę, doświadczam nowego, ale gdy się obrócę, chcę widzieć ciebie, dorosłego. To daje poczucie bezpieczeństwa wówczas, gdy ciekawość miesza się z lękiem i pomaga poznawać nowe, dokonywać pierwszych wyborów. Przekazujmy dziecku naszą dobrą energię, gdy zdobywa nowe umiejętności, stawiamy przed nim cele i obowiązki, ale ADEKWATNIE do wieku i możliwości. To będzie wzmacniało rozwój i niezależność. ZAWSZE wyjaśniaj oczekiwania, pozwól na doświadczenie konsekwencji wyborów, oczywiście w granicach rozsądku i bezpieczeństwa. Zadawaj pytania, dlaczego coś robi lub czegoś chce. Pokazuj i podkreślaj, że w każdej sytuacji może na ciebie liczyć, niezależnie od okoliczności. Oznacza to, że powiesz dziecku, iż dane postępowanie jest niewłaściwe i powoduje konsekwencje, ale to nie oznacza, że przestało być dla ciebie ważne lub mniej kochane.
5. Ponieważ czuje się osamotnione, niezrozumiane, niewysłuchane.
Czy czujesz, że dziecko jest do ciebie wręcz przyspawane? Czy dręczy cię o to, żeby się z nim bawić? Słyszysz komunikat: Nigdy mnie nie słuchasz, Nie to powiedziałem. Czasami jest tak, że dziecko próbuje coś powiedzieć, a ty nie reagujesz, albo to, co odpowiadasz, jest nie po jego myśli? Prawdopodobnie ta złość bierze się z poczucia braku kontaktu z tobą, zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
Jak pomóc?
W ciągu następnych kilku dni i tygodni staraj się spędzać więcej czasu z dzieckiem. Wczuj się w to, jak może się czuć i pomóż mu opisać oraz nazwać emocje: Widzę, że jesteś naprawdę zdenerwowany! Myślę, że po prostu chciałeś spędzić ze mną trochę czasu, a ja nie poświęcałam/em ci tyle uwagi, ile chciałeś. Czy mam rację? Poznaj również takie sposoby słuchania, aby dziecko czuło się wysłuchane; wcale nie chodzi o to, żeby rzucać wszystko, bo dziecko „właśnie teraz MUSI nam coś powiedzieć”. To chodzi o jasne komunikaty: Poczekaj. Zaraz skończę to, co robię, i cię wysłucham i konsekwencje: robię to, co mówię i dotrzymuję słowa. Te umiejętności nie zawsze przychodzą nam naturalnie, ale mogą mieć ogromne znaczenie dla rozwoju naszych dzieci.
Pamiętajmy również o tym, że dzieci potrzebują co najmniej 10 do 20 minut dziennie bliskiego, niczym niezmąconego czasu, w którym skupiają naszą rodzicielską uwagę, bez technologii lub innych rozpraszaczy. Wszystko po to, aby czuć się kochanymi i czuć się bezpiecznie.
6. Ponieważ czuje frustrację, bo nie dostaje tego, czego chce.
Ten rodzaj gniewu jest często określany jako klasyczny napad złości. Zasadniczo dziecko ma trudności z radzeniem sobie z rozczarowaniem. Czasem też to zachowanie w przeszłości pomogło mu z powodzeniem osiągnąć to, czego chciało, więc je powtarza.
Tak czy inaczej – ten powód złości jest zazwyczaj łatwy do rozpoznania. Jeśli złość jest wyzwalana, gdy dziecko o coś prosi, a nie wolno mu tego robić, lub czegoś nie dostaje, a my, jako rodzice, chcąc uniknąć napadu złości, poddajemy się, czyli zmieniamy zdanie – już wiemy, że znaleźliśmy powód – brak konsekwencji w naszym działaniu.
Jak pomóc?
Jeśli twoja decyzja, by nie pozwolić dziecku na coś, wywołała wybuch, najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest trzymanie się decyzji i przetrwanie wybuchu gniewu.
Jeśli zmienisz zdanie po tym, gdy dziecko się zdenerwuje, nagrodzisz jego zachowanie i zwiększysz prawdopodobieństwo, że następnym razem spróbuje cię zmanipulować, gdy odmówisz.
Niezależnie od tego, czy to decyzja zdenerwowała twoje dziecko, czy nie, możesz wczuć się w jego gniew i frustrację i pozwolić na to, nie poddając się: Widzę, że jesteś bardzo rozczarowany, że nie możesz teraz zjeść ciastka. Czekanie może być naprawdę trudne, kiedy naprawdę czegoś chcesz; Widzę, że jesteś naprawdę zły z tego powodu. Wiem, że to może być naprawdę frustrujące, gdy sprawy nie idą tak, jak chciałeś.
To, że dziecko się złości, nie oznacza, że musimy odwracać jego uwagę od uczuć, które nim targają, albo próbować naprawiać mu nastrój. Nasza uwaga, aktywna obecność, rozmowa pomaga mu pozbyć się trudnych emocji. W końcu samodzielnie rozwinie umiejętności radzenia sobie ze złością (i nie tylko z nią), aby w przyszłości, w miarę dojrzewania, pokonywać swoje frustracje.
Powodów złości może być wiele więcej: uczucie niepokoju, nieumiejętności wyrażania emocji, zranienia, odrzucenia, wypierania uczuć – złości, gniewu. Powyżej opisałam tylko te najczęstsze, wynikające z codzienności. Pamiętaj, że to ty najlepiej znasz swoje dziecko i jesteś jego najlepszym obserwatorem, a jednocześnie ratownikiem w trudnej sytuacji.
Szukaj „wyzwalaczy”
Zacznij obserwować i zauważać, kiedy dziecko się złości i co wywołuje jego wybuchy. Warto prowadzić notatki i zapisywać, co wydarzyło się tuż przed wybuchem złości, co dziecko zrobiło, jak zareagowaliśmy i co pomogło mu się uspokoić. Pomóc w tym może zastosowanie skali od 1 do 10, żeby ocenić poziom złości, tak by zapamiętać jej intensywność – możemy też poprosić dziecko, aby oceniło swoją złość według tej skali.
W tym szaleństwie złości jest metoda i po kilku wybuchach gniewu, przy pomocy notatek łatwo zauważysz elementy powtarzające się – bodźce. Następnie spójrz na przykłady powyżej i sprawdź, czy któryś z powodów odpowiada temu zaobserwowanemu przez ciebie, a może jest ich kilka?
Aby pomóc naszym dzieciom zachować zdrowie emocjonalne na dłuższą metę, warto rozpoznawać, szanować oraz akceptować ich uczucia, w tym pozwalać im na złość. I tu WAŻNE: nie oznacza to akceptowania niezdrowych sposobów wyrażania jej, takich jak: agresja czy nienawistne słowa, ale zamiast ich tłumienia pomóżmy dziecku w nazywaniu uczuć, ich opanowaniu i regulowaniu, czyli radzeniu sobie. To wiedza i umiejętności, które i nam, dorosłym, są potrzebne do tego, by zdrowo i szczęśliwie żyć.
I na zakończenie sprawa kluczowa. Jednym ze sposobów radzenia sobie ze złością dziecka jest zachowanie spokoju, gdy traci ono panowanie nad sobą. Kontrolowanie emocji stanowi przykład dla dziecka. Dorośli, którzy są pewni siebie, spokojni i konsekwentni, pomagają dzieciom rozwijać umiejętności regulowania zachowań.
Literatura wykorzystana:
B. Białecka, A. Gil, Dzieci w wirtualnej sieci; J. Brejecka-Pamungkas, Naturalnie zdrowe dziecko. Proste sposoby na różne dolegliwości; V. Dunckley, OD NOWA. Wymieć śmieci z mózgów dzieci; G. Neufeld, G Maté, Więź. Dlaczego rodzice powinni być ważniejsi od kolegów; M. Taraszkiewicz, Jak wspierać dzieci w kryzysie.